Sudi i Yannette - adoptowane dzieci

MGN 03/2005

publikacja 21.03.2012 21:26

Rodzin adopcyjnych, które chcą pomagać dzieciom z Afryki wciąż przybywa. Z Krasienina napisali o tym panie Urszula Adamczyk i Izabela Sałuch oraz ksiądz Andrzej Sulowski, a z Katowic pani katechetka Iwona Czora z uczniami szkoły podstawowej nr 47.

Sudi i Yannette - adoptowane dzieci   Misjonarz opowiadał w szkole o ojczyźnie naszego brata, Sudiego RODZINA Z KRASIENINA

Z „Małego Gościa” wiemy, że „Adopcja Serca” zatacza coraz szersze kręgi. My też bierzemy w niej udział. A wszystko zaczęło się w zeszłym roku szkolnym. Przedstawiciele Samorządu Uczniowskiego podczas „Weekendu Afrykańskiego” dowiedzieli się o problemach Afryki i postanowili przystąpić do akcji. Wkrótce okazało się, że mamy podopiecznego.

Jest nim 12-letni chłopiec z Rwandy. Nazywa się Sudi. Żeby być jeszcze bliżej Afryki i poznać problemy tego kontynentu, zorganizowaliśmy spotkanie z misjonarzami. Zaproszenie księdza proboszcza Andrzeja Sulowskiego i dyrekcji szkoły przyjęli Biali Misjonarze Afryki.

Ojciec Jacek Wróblewski spotkał się najpierw z parafianami w Niedzielę Misyjną, a potem z uczniami naszej szkoły. Obejrzeliśmy wystawę „Oblicza Afryki” z prawdziwymi eksponatami z Czarnego Lądu i slajdy „Afryka z bliska”. Oprócz tego odbywał się kiermasz książek misyjnych i loteria. Zebrane pieniądze zostały przeznaczone na cele misyjne. Serdecznie pozdrawiamy adopcyjne rodziny w całej Polsce i życzymy wytrwałości w czynieniu dobra.

Sudi i Yannette - adoptowane dzieci   która zaadoptowała Yannette. RODZINA Z KATOWIC

przeczytaliśmy o „Adopcji Serca”. Po rozmowach z rodzicami postanowiliśmy pomóc sierotom z Afryki. Najpierw z pomocą pani katechetki napisaliśmy list do Sekretariatu Misyjnego w Warszawie i potem czekaliśmy. Pewnego majowego dnia do naszej szkoły przyszła odpowiedź, że mamy siostrę w Rwandzie.

Nazywa się Yannette Uwitonze. Ma 13 lat. Jest sierotą. Mama zmarła na malarię, gdy Yannette miała kilka lat, a tata zginął podczas wojny domowej.

Napisaliśmy do Yannette pierwszy list i… znów czekaliśmy. Ale tym razem już na odpowiedź z Afryki. Yannette napisała tak: „Kocha ni rodzice, kocham Was bardzo i dziękuję za pomoc, która do mnie dociera”. Jesteśmy szczęśliwi i dumni, że możemy pomóc naszej rówieśnicy z dalekiego kraju.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.