Siedmiu wodzów, którzy zwodzą

Gabriela Szulik

|

MGN 03/2005

publikacja 20.03.2012 20:21

Rozmowa z ojcem Jackiem Salijem

Ojciec Jacek Salij jest dominikaninem i profesorem teologii. Mieszka w Warszawie Ojciec Jacek Salij jest dominikaninem i profesorem teologii. Mieszka w Warszawie
fot. TOMASZ GOŁĄB

– Co to znaczy, że jakieś grzechy są główne? Czy inne grzechy są mniej ważne?
– Najpierw trzeba przypomnieć, które grzechy są główne. A więc po kolei: pycha, chciwość, nieczystość, zazdrość, nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu, gniew, lenistwo. Nie ma wśród grzechów głównych tego szczególnie strasznego grzechu, jakim jest grzech zabójstwa.

– No właśnie. Przecież to niemożliwe, żeby chciwość była większym grzechem niż zabójstwo?
– Niestety, chciwość popchnęła wielu ludzi do bardzo różnych grzechów. Nawet do zabójstwa. Zgubiła na przykład Judasza. Skusiło go marne trzydzieści srebrników i samego Pana Jezusa wydał na śmierć.

– Czyli grzechy główne to takie grzechy, które prowadzą człowieka do różnych innych grzechów?
– Właśnie dlatego nazywają się „główne”. Papież Grzegorz Wielki – dla przypomnienia powiem, że żył on na przełomie VI i VII wieku – opisał grzechy główne w formie przejmującej przenośni. Siedmiu nieprzyjacielskich wodzów, każdy z oddziałem podległych mu wad i grzechów, napada na serce człowieka, żeby je zdobyć dla siebie. Chcą go oderwać od służby Panu Bogu.

– Jakoś trudno mi sobie wyobrazić, żeby lenistwu chciało się iść na wyprawę wojenną. Leniwy chyba nikomu nie szkodzi?
– Z lenistwa bierze się wiele krzywdy. Gdyby lekarz na przykład zajmował się chorymi tylko tyle, ile musi, bo więcej mu się nie chce. Albo gdyby policjantom nie chciało się patrolować miasta w miejscach szczególnie niebezpiecznych. Dziecko też swoim lenistwem nieraz krzywdzi rodziców albo brata czy siostrę. Nawet psa można skrzywdzić lenistwem. Najpierw dziecko wymusza na rodzicach, żeby mu kupili psa, a potem nie chce mu się tym psem zajmować.

– A inne grzechy?
– Wystarczy pomyśleć, ile zła rodzi się z pijaństwa, z gniewu, z zazdrości. To są naprawdę grzechy główne – czyli takie, z których biorą się grzechy następne.

– Który z grzechów głównych jest najgłówniejszy?
– W tej przenośni o siedmiu nieprzyjacielskich wodzach, którzy chcieliby opanować nasze serca, wodzem naczelnym jest pycha. Pycha polega na tym, że człowiek chciałby zająć miejsce Pana Boga i wydaje mu się, że wszystko mu wolno. Pyszałek myśli sobie tak: „Pijaństwo to bardzo brzydki grzech, ale kiedy ja się upiję, to wszystko jest w porządku. Gniew albo zazdrość to coś bardzo niedobrego, jednak kiedy ja się gniewam albo zazdroszczę, to zawsze mam rację”.

– Czy jest jakiś sposób na pychę?
– Na każdy grzech są skuteczne sposoby. Przede wszystkim trzeba uwierzyć całym sercem, że Boże przykazania są słuszne i naprawdę być im wiernym. Trzeba uczyć się cieszyć z dobra, jakie spotyka innych, nawet jeżeli tego dobra w nas brakuje. Trzeba zaufać Panu Jezusowi, że Jemu bardziej niż nam zależy na naszym dobru. Na tym, byśmy byli dobrzy. A kiedy poczujemy, że ogarnia nas pycha, trzeba pomyśleć, że robimy się po prostu śmieszni.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.