Nabożne lenie

Mędrzec Dyżurny

|

MGN 03/2005

publikacja 20.03.2012 19:53

Słyszałem, że jeśli się kocha Pana Boga, to w każdym dniu znajdzie się dla niego czas na mszę św. Ale nie zawsze mi się chce iść na mszę, choć mam czas wolny i chciałbym spędzić go w inny sposób. Przecież przez rówieśników mogę być postrzegany jako „świętoszek”. Janek

Nabożne lenie

Drogi Janku. Nie masz obowiązku chodzić na mszę poza niedzielą i świętami nakazanymi. Oczywiście jeśli chodzisz, to dobrze, ale nic się nie stanie, jeśli nie pójdziesz. Byłoby źle, gdybyś Bogu nie poświęcał czasu w ciągu dnia, ale chodzi przede wszystkim o modlitwę.

Jeśli komuś nie chce się modlić, to wątpliwe, żeby chciało mu się chodzić codziennie na mszę. Kiedyś mój znajomy żalił się, że musi każdej nocy wstawać o godzinie drugiej i przykładać węgiel do pieca, którym ogrzewał namiot foliowy. Hodował tam kapustę, a ponieważ było zimno, nie mógł przerwać dogrzewania, bo całą kapustę miałby do wyrzucenia. Wieczorem byłem zmęczony, więc pomyślałem, że wystarczy, jak się króciutko pomodlę, a potem spać.

W tym momencie we łbie zaświtała mi myśl: „Ale przecież on tam w środku nocy wstanie do głupiej kapusty i nie będzie się tłumaczył zmęczeniem!”. Tak to właśnie wygląda – dla rzeczy materialnych, które przemijają bardzo szybko, jesteśmy bardzo pracowici, a duszy nieśmiertelnej łaskawie zostawiamy jakieś odpadki.

Dusza też potrzebuje pielęgnacji, takiego „palenia w piecu”. To jest właśnie modlitwa. Czasem właśnie to, że Ci się nie chce, możesz Bogu ofiarować: „Nie chce mi się, ale ja chcę”. Z tą świętoszkowatością to co innego. Świętoszek udaje pobożnego, a nim nie jest.

On się nie modli, tylko klęczy dla pozoru albo mówi głosem cichutkim a nabożnym, spozierając ku niebu tęsknym wzrokiem. Brrr! Na kilometr czuć sztucznością. Przecież nikt nie każe ci padać w klasie na kolana i śpiewać alleluja. Jezus mówił, żeby się modlić „w swojej izdebce”. Kto tak się modli, bardzo chce opowiedzieć innym o swojej radości bycia z Bogiem, bo jego serce jest Nim przepełnione. Świętoszek zaś ma puste serce, a chce zgrywać proroka i nauczyciela, i wielkiego świętego. Jeśli nie chcesz być świętoszkiem, musisz się modlić.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.