publikacja 20.03.2012 19:26
Nigdy w życiu się nie obżerałam i tego nie zrobię. Można powiedzieć, że ten grzech w ogóle mi nie grozi.
IRENEUSZ SOBIESZCZUK / PAT
Nie mam nawet lodówki, żeby w chwilach pokusy do niej zajrzeć i najeść do nieprzytomności. Nie czuję takiej potrzeby.
Poza tym nie mam czasu na to, żeby przesadzać z nieumiarkowaniem w jedzeniu czy piciu. Nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Jak jestem głodna, to jem i tyle.
Oczywiście poszczę w piątki i w te dni, w które post jest nakazany. Ale żyję normalnie i po Bożemu. Wolę spełniać Jego wolę i dobrze czynić innym, niż zastanawiać się, jak zapełnić swój brzuch. To nie jest szczęściem i sensem życia.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.