Biskup Antoni Długosz z Częstochowy

MGN 03/2005

publikacja 20.03.2012 17:45

Chciwością często grzeszyłem w dzieciństwie. Byłem strasznym łakomczuchem. Bardzo lubiłem słodycze. Jeśli miałem coś do jedzenia, trudno było mi podzielić się z innymi.

Biskup Antoni Długosz z Częstochowy

Na przykład, kiedy dostałem czekoladę, starałem się ją zjeść po kryjomu, żeby kuzynka czy młodsi bracia nie widzieli. Wszystko chciałem mieć tylko dla siebie, chociaż wiedziałem, że robię źle.

Chodziłem też wtedy do Młodzieżowego Domu Kultury na zajęcia z lalkarstwa. Dostałem tam taką ładną małpkę, z którą występowałem. Nikomu nie pozwoliłem nawet dotknąć mojej ulubienicy. Nie wspomnę już o pożyczaniu. Dużo czasu upłynęło, zanim się wreszcie nauczyłem dzielić z innymi.

Tę chorobliwą chciwość przezwyciężyłem tylko dzięki pracy nad sobą. Dziś mogę powiedzieć, że wiele mnie to kosztowało wysiłku i walki z samym sobą. Pomogło mi w tym praktykowanie pierwszych piątków i modlitwa.

Aniołem nie byłem, ale udało mi się wyprostować wiele rzeczy. Teraz też czasem nachodzą mnie pokusy, ale próbuję nie zbierać, nie gromadzić, nie robić zapasów pieniężnych. Przeciwnie, staram się pomagać biednym i potrzebującym, moim narkomanom.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.