Hospicjum do góry nogami

kmr

|

MGN 01/2005

publikacja 19.03.2012 13:15

– Co najmniej cztery razy w roku chodzimy do hospicjum – opowiada katechetka, pani Katarzyna Michalska, która prowadzi grupę charytatywną. – Zanosimy tam radość, wspólnie śpiewamy, a naszym szczególnym przyjaciołom wręczamy drobne prezenty

 Kiedy uczniowie Gimnazjum nr 1 w Bieruniu Nowym – członkowie grupy charytatywnej – dowiedzieli się, że hospicjum w Mysłowicach potrzebuje pieniędzy, postanowili pomóc. – Zbieramy tak, jak potrafimy – mówią. Pomagają rodzice, a zdarza się, że młodzież oddaje nawet swoje kieszonkowe.

Uczniowie postanowili poruszyć też serca mieszkańców Bierunia. Co roku organizują imprezę, na którą bierunianie chętnie przychodzą, a przy okazji wspierają hospicjum. Na początku nie było łatwo.

Teraz nikt nie wyobraża sobie już życia bez wizyt w hospicjum. Bieruńska grupa wywróciła życie chorych do góry nogami. W ubiegłym roku, w nagrodę, gimnazjaliści zostali zaproszeni na bal karnawałowy do hospicjum.

– To było niesamowite spotkanie – mówi pani Kasia. – Nie chodzi o litość – dodaje – ale o bycie razem, o wspólną radość i miłość. To przezwycięża ból i cierpienie

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.