Do rodziców napisał papież

Gabi Szulik

|

MGN 01/2005

publikacja 19.03.2012 10:47

Nie wiem, jak to się stało. W każdym razie pod koniec listopada do redakcji „Małego Gościa” przyszedł list od samego… Ojca Świętego, adresowany do rodziców. Oczywiście, nie było to tak, że ni stąd, ni zowąd Papież pomyślał, że może by tak coś rodzicom w Polsce napisać. Przecież Papież o cały świat się martwi.

Gabi Szulik Gabi Szulik

 Jest bardzo zajęty. Każdy jego dzień jest wypełniony od początku do końca. To ja bardzo chciałam, żeby przez Was list Ojca Świętego trafił do Waszych rodziców. Ale po kolei. Najpierw marzyłam o liście Papieża na roraty, przeżywane pod hasłem: „Listy z Europy”. Skończyło się na tym, że list dostaniecie, ale będą to słowa napisane do dzieci dziesięć lat temu, w Roku Rodziny. Taki Rok Jan Paweł II ogłosił w 1994 r. Niektórych z Was nie było jeszcze wtedy na świecie albo byliście tacy mali, że i tak o takim liście nie macie pojęcia. A list jest bardzo ważny, jak zresztą każde słowo Ojca Świętego, dlatego szkoda byłoby, gdybyście o nim nie wiedzieli.  Potem zamarzyło mi się, że może Papież napisałby do Waszych rodziców?...

Do rodziców napisał papież   Papież pisze list do rodziców fot. EPA/PAP Takie podziękowanie, że Was wychowują, że się o Was martwią, że chcą, byście byli dobrymi dziećmi, kochającymi Boga i ludzi. Wyglądało na to, że i to marzenie jest zbyt wielkie. To może przynajmniej podpis Ojca Świętego?... Ale przypomniało mi się, że przecież św. Teresa od Dzieciątka Jezus powiedziała, że trzeba mieć wielkie marzenia, bo tylko takie Pan Bóg spełnia. A kiedy prosiła o spotkanie z Ojcem Świętym, też za pierwszym razem jej się to nie udało. Pojawiła się nadzieja, ale i problem, bo czasu było już niewiele. I... stał się cud. Od pierwszej rozmowy do chwili, kiedy list z Watykanu wylądował – dosłownie – na lotnisku w Warszawie, nie minął nawet tydzień. Miesiąc temu opowiadałam Wam, jak bardzo byłam rozpromieniona, gdy do redakcji przychodziły listy z Europy od wielkich świadków wiary. Ale to nic w porównaniu z niespodzianką, jaką zrobił Ojciec Święty.

Znajomy ksiądz, kiedy dowiedział się, że do redakcji przyszedł list Ojca Świętego do rodziców, napisał mi sms: „Z radości o mało nie wyskoczyłem z pociągu!”. Coś takiego też miałam ochotę zrobić. Mam nadzieję, że Waszym rodzicom sprawicie równie wielką radość. Przecież nie zdarza się to prawie wcale, żeby Papież pisał do kogoś za pośrednictwem czasopisma. T en list w zaklejonej kopercie macie teraz przed sobą. To list do Waszych rodziców. Tak więc POD ŻADNYM POZOREM NIE WOLNO WAM GO OTWORZYĆ. List należy schować, tak jak chowacie prezenty z okazji Bożego Narodzenia. To przecież największy prezent. Takiego prezentu ani Wy, ani Wasi rodzice nie dostali i prawdopodobnie nikt z Was nie dostanie. Dopiero w Wigilię Bożego Narodzenia wyjmijcie list i połóżcie na stole wigilijnym albo wręczcie rodzicom. Po przeczytaniu Ewangelii o Bożym Narodzeniu i  modlitwie poproście tatę albo mamę o odczytanie listu, a potem z wszystkimi obecnymi przy stole pomódlcie się za Ojca Świętego.

Pozdrawia Was
Gabi Szulik,
która z radości wyskoczyła z tej strony.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.