Donos nie dla nas

MGN 11/2006

publikacja 18.03.2012 10:11

Kim jest i o czym pisze Małgorzata Musierowicz. Rozmowa z Małgorzatą Musierowicz, autorką „Czarnej polewki”

Donos nie dla nas   fot. AGENCJA SE / EAST NEWS / ANDRZEJ TOMASZEWSKI Czy pomysł, by Ignaś śledził dorosłe siostry i donosił dziadkowi wiąże się z sytuacją w naszym kraju?
Absolutnie nie! Najchętniej uchroniłabym dzieci przed brzydkimi sprawami dorosłych. Uważam jednak, że dzieci są bystrymi obserwatorami. Mają wrodzone poczucie sprawiedliwości i nie lubią sytuacji dwuznacznych.

Czy mądrości starożytnych filozofów, których dziadek Borejko wciąż cytuje, pomagają w życiu? Przecież można je różnie interpretować.
Tak to zwykle bywa, nawet z Ewangelią. Każdy interpretuje mądrość po swojemu. Ale czy bez mędrców można żyć? Bez ich sentencji? To nie musi być Seneka. Takim mędrcem pomagającym w życiu może być na przykład własny dziadek.

Babcia Mila wierzy w dobre zamiary każdego człowieka. A może lepsza jest metoda dziadka Ignacego, który nie daje żadnej taryfy ulgowej?
Osobiście skłaniam się ku złotemu środkowi. Myślenie sercem jest mi najbliższe, ale staram się nie zapominać, że Pan Bóg dał
mi rozum i wolną wolę.

Akcja 17 tomów „Jeżycjady” toczy się w poznańskiej dzielnicy. Dlaczego w „Czarnej polewce” ważną rolę odgrywa pałac w Śmiełowie?
Pałac ten należy do najpiękniejszych w Polsce. Położony jest w wyjątkowo uroczej okolicy. Mickiewicz przebywał tam latem 1830 roku. Pobliska wieś Brzóstków, którą od pokoleń zamieszkują te same rody, pamięta naszego poetę, który jeździł bryczką do kościoła położonego na wzgórzu. To niezwykłe, móc przebywać w tym samym dokładnie miejscu, niewiele zmienionym, tyle że przesuniętym w czasie. Musiałam tam po prostu umieścić Laurę.

Czy czytelnicy mają wpływ na to, co Pani pisze?
Na spotkaniach autorskich widuję tyle miłych twarzy! Wystarczy, że sobie przypomnę którąś z nich, kiedy piszę. Miłe, mądre, szczere, wrażliwe, uśmiechnięte i poważne. Setki twarzy stale mi towarzyszą. Lubię myśleć o tych twarzach i wyobrażać sobie ich losy

Kim jest?
Urodziła się i mieszka w Poznaniu. Układając dżdżownice na ziemi, nauczyła swego młodszego brata liter. Nie przepadała za szkołą, ale od zawsze kochała książki. Skończyła wydział malarstwa i rysunku w rodzinnym mieście. Po wyjściu za mąż urodziła czworo dzieci. W 1975 roku spróbowała sił w konkursie na powieść dla młodzieży, pisząc „Małomównego i rodzinę”. Dwa lata później powstała „Szósta klepka”. Bohaterowie. to wielopokoleniowa rodzina Borejków. Ich przygody rodzą się w wyobraźni pisarki, lecz świat, w którym się poruszają, jest jak najbardziej realny. Zgadzają się nawet numery tramwajów, tytuły głośnych filmów, nazwy sklepów, ulic i wiele innych szczegółów.

O czym pisze?
W książce „Kwiat kalafiora” Borejkowie pojawiają się po raz pierwszy. Odtąd czytelnicy poznają ich losy. Niektórzy przyjeżdżają nawet do Poznania, by zapukać do mieszkania przy Roosevelta 5, gdzie pisarka „wprowadziła” rodzinę. Kuchnia jest tu miejscem, gdzie przy herbacie rozwiązuje się problemy, gdzie każdy gość jest mile widziany, gdzie babcia Mila nakarmi, a dziadek Ignacy rzuci myśl starożytnych filozofów, gdzie dorosłe już córki wracają najchętniej, przyprowadzając swoje dzieci. Cztery córki Borejków – dziewczyny o mocnych charakterach – oraz ich przyjaciele to bohaterowie powieści Małgorzaty Musierowicz. Jeden z krytyków nazwał je „Jeżycjadą” od nazwy poznańskiej dzielnicy Jeżyce.

Donos nie dla nas   Dom w Poznaniu przy ulicy Roosevelta 5.Tu autorka „wprowadziła” rodzinę Borejków fot. INTERNET BOREJKOWIE
Ta sympatyczna rodzina dopiero teraz zaczęła zamykać drzwi wejściowe. Dawniej wystarczyło nacisnąć klamkę, by znaleźć się w przedpokoju pełnym zakurzonych książek ułożonych systematycznie na półkach sięgających sufitu. W kuchni można zastać nie tylko ośmioro mieszkańców, ale także rodzinę drugiej córki, mieszkającej piętro niżej. Przy słynnym stole toczą się nieraz rodzinne narady. Każdemu podadzą aromatyczną herbatę i ciasto domowego wypieku, a kolejni czytelnicy poznają poszczególnych członków rodziny. Oto oni:

Dziadek Ignacy Borejko Miłośnik filozofii, literatury starożytnej. Lubi bardzo dużo mówić. Niepraktyczny, nawet gwoździ nie potrafi wbić porządnie, gdy chce zabić drzwi balkonowe w pokoju wnuczki.

Babcia Mila Niezwykle mądra i spostrzegawcza. Kieruje życiem rodziny, chociaż nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę. Jej nieobecność w domu stała się powodem wielkiego zamieszania.

Gabrysia Najstarsza z sióstr Borejko. Mama dorosłych córek, Róży i Laury o zupełnie odmiennych charakterach oraz delikatnego synka, Ignacego Grzegorza, który z aparatem cyfrowym i komórką śledzi swe siostry na polecenie dziadka.

Grzegorz Spokojny mąż Gabrysi. Z żoną i synem mieszkają w jednym z pokoi tego dużego mieszkania.

Róża Najstarsza z wnuczek, uosobienie dobroci i łagodności, mieszka u dziadków z maleńką córeczką Milą.

Laura Siostra Róży – jej przeciwieństwo, chociaż pod wpływem uczucia ze zdziwieniem zauważa, że staje się dobra.

Ignaś 11-letni syn Gabrysi, przez kuzyna zwany „miągwą”. W „Czarnej polewce” bawi się w detektywa i tropi złodziei telefonów komórkowych.

Ida Druga z córek Borejków. Lekarka. Bardzo zapracowana. Mieszka z mężem i dziećmi w tej samej kamienicy.

Józinek 10-letni syn Idy. Kpi z kuzyna, jest wyjątkowo małomówny, ale spostrzegawczy  i bardzo wysportowany. Kapitan dzielnicowej drużyny piłkarskiej.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.