Centrum Zdrowia Małego Smutasa

MGN 10/2006

publikacja 18.03.2012 01:25

Centrum Zdrowia Małego Smutasa

Dwaj policjanci obserwują helikopter.
– Franek – pyta jeden – dlaczego ten helikopter od 15 minut wisi nieruchomo w powietrzu?
– Może skończyło mu się paliwo…

W domu profesora o czwartej rano rozlega się dźwięk telefonu. Zaspany profesor podnosi słuchawkę i słyszy:
– Śpi pan?
– Śpię…
– A my się jeszcze uczymy!
 
Jasiu wkleja zdjęcie swojego ojca do dzienniczka.
– Po co to robisz? – pyta tata.
– Pani chce zobaczyć te-go, który odrabia moje prace domowe.

 – Panie doktorze, kiedy dotykam brzucha, to mnie boli, kiedy dotykam nogi, to mnie boli, kiedy…
– Proszę nie kończyć, wiem, co panu jest!
– Co?
– Złamał pan palec!

 Pani Kowalska układa do snu swojego małego synka: – A gdybyś w nocy czegoś potrzebował to zawołaj: „Mamusiu” i tatuś zaraz do ciebie przybiegnie.
   – Czy są gwoździe? – pyta klient.
– Nie ma.
– A narzędzia ogrodnicze?
– Nie ma.
– A wiadra?
– Nie ma.
– A co jest?
– Nic nie ma.
– To dlaczego tego sklepu nie zamkniecie?!
– Bo nie ma kłódek.

 Przechodnia zaczepia trzech opryszków uzbrojonych w noże. Żądają pieniędzy. Napadnięty, nie tracąc głowy, mówi:
– Lepiej uważajcie, znam judo, karate, kung-fu... Gdy napastnicy zniknęli w ciemnościach, dodaje: – ...i jeszcze parę innych japońskich słów.

Sędzia do oskarżonego:
– Dlaczego zabrał pan cudzy samochód?
– Bo stał koło cmentarza i myślałem, że właściciel nie żyje.
 
– Proszę nie wyskakiwać, dopóki pociąg się nie zatrzyma! – woła konduktor.
– Ale mnie się bardzo spieszy do szpitala! – A, to proszę bardzo!      
 – Pograj z nami w piłkę – koledzy namawiają Jasia.
– Nie mogę, idę na trzecią do kina.
– Jest dopiero druga!
– Tak, ale pół godziny muszę odliczyć na wypłakanie u mamy pieniędzy na bilet.

 – Mieszka pan przy samym cmentarzu. Nie przeszkadza panu takie sąsiedztwo?
– Och nie! Jeszcze nigdy nie miałem takich spokojnych sąsiadów.
 
– Tato, co chciałbyś na imieniny?
– Wiesz, Jasiu, wystarczy mi, żebyś się dobrze uczył.
– Za późno. Już kupiłem krawat.

 Żona stoi na automatycznej wadze. Mąż studiuje tabelę.
– Wiesz kochanie, ile powinnaś mieć wzrostu przy twojej wadze? Pięć metrów i siedem centymetrów.

 Rozmawiają dwie dziewczyny:
– Jak myślisz? Janek mnie kocha?
– Oczywiście! Dlaczego miałabyś być wyjątkiem?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.