Seks na gapę

Mędrzec Dyżurny

|

MGN 10/2006

publikacja 18.03.2012 00:46

Drogi Mędrcze.Czy seks z dziewczyną przed 18 rokiem życia i bez ślubu jest ciężkim grzechem? Oczywiście przy zgodzie rodziców. Patryk

Seks na gapę

Drogi Patryku.
Seks jest dobry TYLKO w małżeństwie. I nie ma tu nic do rzeczy wiek, bo nawet gdy ludzie mają 30 lat, albo i 50 – jeśli nie są sobie zaślubieni – współżyjąc seksualnie popełniają bardzo poważny grzech. Gdy są niepełnoletni, to jeszcze gorzej, bo w tym wieku kształtują się wzorce na całe życie. Jeśli wtedy ktoś zaangażuje się w seks, będzie mu bardzo trudno się pozbierać. Bo człowiek z charakterem to nie jest taki, który robi, co chce, ale taki, który umie sobie powiedzieć „nie”. Ja wiem, w pismach młodzieżowych zazwyczaj to wygląda zupełnie inaczej.

Tam czytelnik ma wrażenie, że wszystko mu wolno i wszystko jest dobre, byle się „zabezpieczył”. Czyli, że seks należy się każdemu, jak psu buda, ważne tylko, żeby buda była wygodna i tania. Po takiej lekturze wydaje się człowiekowi, że jedynym na świecie zagrożeniem jest AIDS, a jedynym jego obowiązkiem zaopatrzenie się w prezerwatywę albo – w przypadku dziewczyn – w pigułki. Ale to nieprawda, że seks się każdemu należy. On nie jest żadnym ludzkim prawem, tylko zadaniem. Jeśli Bóg dał nam oczy, to jeszcze nie znaczy, że możemy nimi oglądać wszystko, co może być widoczne. Gdyby było inaczej, ludzie nie używaliby parawanów, kabin do przebierania, a latem nawet w ogóle by się nie ubierali. Nie byłoby też ograniczeń wieku w oglądaniu programów telewizyjnych. Podobnie jest ze słuchem i w ogóle ze wszystkimi zmysłami. No i ze skłonnością seksualną też. Jeżeli odczuwamy pociąg seksualny, to nie znaczy, że wolno nam do niego wsiadać bez biletu i jechać w jakąkolwiek stronę. Bo ten „pociąg” może zawieźć gapowiczów w miejsca bardzo niemiłe.

Każdy grzech tam prowadzi, a grzech nieczystości dodatkowo oplątuje amatorów takich podróży siecią nałogu. To prawie jak narkotyk. Wyobraźnia człowieka, zwłaszcza młodego, krąży wtedy tylko wokół seksu i wszystko mu się z tym kojarzy. Taki człowiek nie poznaje świata, nie uczy się i nie jest dla nikogo darem. Zamiast słońcem staje się czarną dziurą. Takim odkurzaczem, który wchłania wszystkie napotkane brudy – ale w odróżnieniu od prawdziwego odkurzacza, niczego nie sprząta. Przeciwnie, po jego przejściu z bałaganu robi się chaos. Drogi Patryku. Nie nadstawiaj uszu, gdy ktoś zachwala „seks bez zobowiązań”. Tacy ludzie są jak dealerzy narkotyków. Albo sami są już w szponach nałogu, albo są mafiosami, którzy robią wielki biznes na cudzym nieszczęściu. Choćby nawet ktoś rozdawał wam prezerwatywy (a są kraje, w których takie rzeczy robi się nawet na lekcjach), musicie pamiętać, że jesteście chrześcijanami. Jeśli w gazetach, na billboardach, w telewizji i gdziekolwiek indziej widzicie zachętę do grzechu – jesteście chrześcijanami.

Chrześcijanin to ktoś, kto gotów jest ponieść śmierć dla Chrystusa, więc tym bardziej oprzeć się pokusie łatwej przyjemności. Bo choć taka pokusa może być bardzo pociągająca, rzeczywistość nigdy taka nie jest. Po grzechu wszystko traci kolor i smak, a zostaje pustka. Zauważ, że tych, którzy słuchają Pana Jezusa, pustka nie trawi. Kto dla Niego jest gotów oddać wszystko, wszystko od Niego dostaje. Pytasz, czy za zgodą rodziców „można”. Pozwolenie rodziców w ogóle nie wchodzi w grę, bo żaden rodzic nie ma prawa zgadzać się na grzech swoich dzieci. Jeśli się zgadza, sam popełnia jeszcze straszniejszy grzech zgorszenia. Pan Jezus powiedział, że lepiej byłoby takiemu uwiązać kamień młyński u szyi i wrzucić w morze. Bóg jest ważniejszy niż wszyscy rodzice razem wzięci.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.