Z prądem i pod prąd

Marcin Wójcik

|

MGN 07-08/2006

publikacja 17.03.2012 16:19

Długie godziny spędza na siłowni. Codziennie studiuje mapę Morza Śródziemnego. Gromadzi żywność, odpowiednią odzież i profesjonalny sprzęt. Kamil popłynie kajakiem z Wenecji do Watykanu.

Z prądem i pod prąd   Kamil podczas spływu kajakowego na rzece Bzurze fot. KAMIL SOBOL Jest studentem. Ma dwadzieścia pięć lat. Jedenastego czerwca spod papieskiego pomnika w Łowiczu Kamil Sobol wyrusza na wyprawę w hołdzie dla Jana Pawła II. Najpierw samochodem do Wencji, a stamtąd wzdłuż wybrzeży Adriatyku, mórz Jońskiego i Tyreńskiego popłynie do Watykanu. W sumie trzy tysiące kilometrów.

Nie chodzi o Guinessa
Wyprawa jest obliczona na cztery miesiące. – Nie chodzi o kolejny rekord Guinessa – mówi Kamil. – To pielgrzymka. Chciałbym, aby to była pielgrzymka wszystkich łowiczan, ale myślę też o wszystkich ludziach, którym bliskie jest nauczanie Jana Pawła II. Niektórzy mówią, że to szalony, nierozsądny pomysł. Inni podziwiają Kamila i zapewniają, że będą śledzić „wyprawę życia” swojego krajana. Wspiera go też bp Alojzy Orszulik i burmistrz Łowicza. Internauci, nie tylko po polsku, ale też po włosku i angielsku, piszą: „Popieram Cię Kamil”; „Nie zapomnij wspomnieć o mnie przy grobie Ojca”; „No, powodzenia Ci życzę ze szczerego serducha”; „Tak trzymaj. Rawa jest z Tobą”; „W imieniu moim i dziewczyny życzymy, byś osiągnął cel”. – Mam zamiar wydrukować je i zabrać ze sobą – mówi Kamil. – Na pewno w trudnych chwilach ich lektura będzie mnie umacniać. Na motto swojej wyprawy Kamil wybrał słowa, które można znaleźć na jego stronie internetowej: „Kto nie dąży do rzeczy niemożliwych, nigdy ich nie osiągnie”.

Do wioseł z czarnym pasem
Kajakarstwo to największa pasja Kamila. W 2003 roku przepłynął Wisłę od jej źródeł do ujścia. Organizuje też spływy kajakowe dla młodzieży i studentów. Najbardziej fascynuje go to, że może się zmierzyć z żywiołem i podziwiać piękno natury. Ma jeszcze jedną pasję – Taekwondo. Tę koreańską sztukę walki i samoobrony trenuje od 13 lat. Zdobył nawet czarny pas. O kajakarstwie zaczął myśleć, gdy przeczytał, że kiedyś Karol Wojtyła organizował spływy kajakowe. A pomysł kajakowej pielgrzymki do Watykanu zrodził się w kinie, podczas filmu „Karol, człowiek, który został papieżem”. Teraz odlicza już godziny. Jeszcze tylko kajak i wiosła wrócą z renowacji i Kamil wyruszy.

Biskup Alojzy Orszulik   Biskup Alojzy Orszulik
biskup senior diecezji łowickiej
Biskup Alojzy Orszulik
biskup senior diecezji łowickiej


Gdy przed pierwszą wyprawą Kamil zgłosił się do mnie i powiedział, że chce kajakiem przepłynąć od źródeł Wisły do jej ujścia w Morzu Bałtyckim, wydawało mi się to nierealne. Po rozmowie okazało się jednak, że wszystko ma dokładnie przemyślane i przygotowane. Dlatego nabrałem zaufania i postanowiłem mu pomóc. Teraz znów pojawił się u mnie.

Przedstawił plan czegoś znacznie poważniejszego. Wiem, że i do tej przygody jest bardzo dobrze przygotowany. I tym razem zdecydowałem się objąć tę wyprawę swym patronatem. Oryginalnych, młodych ludzi trzeba dostrzegać, doceniać i wspierać. Nie bez znaczenia jest też religijny wymiar tych wypraw. To nie tylko spływ i przygoda, ale pielgrzymka w hołdzie Papieżowi Janowi Pawłowi II.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.