Wieża na pustyni

Kamil Szczurski

|

MGN 04/2006

publikacja 16.03.2012 22:07

Wieżowiec rośnie z prędkością jednego piętra na tydzień. 1 marca miał ich 30. Do dziś przybyło jeszcze kilka. Przed budowniczymi jeszcze ponad 100 kondygnacji

Wieża na pustyni Fundamenty Al Burj tkwią na 92 stalowych palach zanurzonych ponad 50 metrów pod ziemię. Na nie wylano beton o grubości 3,7 m. Na zdjęciu widać już kształt kręgosłupa wieży fot. PAP/AP PHOTO/KAMRAN JEBREILI

Nad brzegiem Zatoki Perskiej, wprost z piasku, wyrasta w niebo Manhattan. Wcale nie w miniaturze. Przy wysokościowcach budowanych w Dubaju, te w Nowym Jorku wydają się małe. Al Burj, czyli po arabsku wieża, ma wspiąć się na niespotykaną do tej pory wysokość ponad 705 m. I to już całkiem niedługo, bo planowany dzień ukończenia budowy to 30 grudnia 2008 r. Jeszcze nie wiadomo, jak dużo ponad 700 m będzie miał drapacz chmur. Niektórzy podają, że może osiągnąć nawet 950 m wysokości!

Poczwórny rekord
Na poszczególnych piętrach – a ma być ich ponad 150 – będą hotele, biura, mieszkania. Już teraz można kupować pomieszczenia. Koszt całego budynku ma przewyższyć 800 000 000 dolarów, więc ceny są wysokie. Ale za to każdy szczęśliwy właściciel będzie miał niepowtarzalny widok z okna, szum wiatru za szybą i świadomość, że nikt na Ziemi wyżej nie mieszka. No może oprócz sąsiada z następnego piętra. Widoki mają być szczególnie piękne, bo budynek został tak zaprojektowany, by okien było jak najwięcej. Drapacz chmur będzie widoczny z odległości 95 km (w ładną pogodę). Z tarasu widokowego będzie roztaczał się widok w promieniu 50 km w każdą stronę. Tak wynika z wyliczeń, które musiały uwzględnić nawet krzywiznę Ziemi. Po ukończeniu Burj będzie miał rekordową wysokość w każdym z czterech kryteriów, jakimi posługuje się Rada Wysokich Budowli i Siedlisk Miejskich (Council on Tall Buildings and Urban Habitat): najwyższa budowla, najwyżej położony dach, najwyżej zamontowana antena, najwyższe zamieszkane piętro. I do tego jeszcze najwyżej położony taras widokowy.

Gigantyczne pragnienie
Wielkość budynku i gorący klimat, w jakim się znajduje, wymusiły stosowanie specjalnych materiałów. Stalowo-betonowa konstrukcja obłożona będzie na zewnątrz płytami ze szkła lustrzanego, aluminium i stali. Ze względu na dużą ilość wilgoci, która będzie się osadzać z powietrza na powierzchniach wieżowca, wprowadzono odrębny system rur, którymi jest zbierana i spływa do zbiornika w garażu w fundamentach. Ta woda będzie potem używana do podlewania roślin w wieżowcu. Według oceny projektantów systemu, ma być jej 57 milionów litrów rocznie. Wnętrze Al Burj będzie klimatyzowane. Aby uzyskać przyjemną temperaturę, potrzeba będzie w ciągu godziny takiej siły chłodzenia, jaką ma 10 milionów kilogramów lodu. Przewidywany pobór wody ma osiągnąć poziom miliona litrów dziennie. Wieża będzie też miała ogromny apetyt na energię elektryczną. W godzinach szczytu ma to być 36 tysięcy KVA, czyli tyle, ile zużywa 360 000 stuwatowych żarówek świecących jednocześnie.

Sprytne windy
Komunikację wewnątrz wieżowca zapewniają windy. Przy takich wysokościach są chyba najważniejszą częścią całego przedsięwzięcia. Każda z nich ma kabiny dwupokładowe, na każdym mieści się 21 osób. Ponieważ mają największy dystans do pokonania ze wszystkich wind w budynkach, są też najszybsze. Planowana prędkość to 18 m/s, czyli 65 km na godzinę. Ostatnio jednak pojawiły się informacje, że ze względu na osoby chore na serce będą jeździły znacznie wolniej – tylko 10 m/s. Windy Al Bujr są nie tylko najszybsze na świecie. Są także najinteligentniejsze. Specjalny informatyczny system ma sterować nimi tak, by ułatwiać, czy wręcz nadzorować ewakuację w wypadku pożaru czy innego niebezpieczeństwa.

Ulotne zwycięstwo
Al Burj ma być ukończony za 2 lata. Wtedy będzie najwyższy. Nie na długo jednak. Już teraz zapowiadane są budynki o wysokości 1600 m. Co ciekawe, wszystkie te drapacze chmur są budowane za pieniądze pochodzące z ropy naftowej. Tak jakby wobec ogłaszanego wszem i wobec końca ery benzyny miały stanowić znak, że jeszcze nie jest z nią tak źle. Zobaczymy za parę lat

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.