Rio w ramionach

Gabriela Szulik

|

MGN 02/2006

publikacja 14.03.2012 21:58

Karnawał najgłośniejszy na świecie, góra zwana Głową Cukru, Maracana, słynny stadion piłkarski czy Copacabana, piękna piaszczysta plaża, to symbole Rio de Janeiro. Jednak pierwszym symbolem tego brazylijskiego miasta jest ogromna statua Chrystusa Zbawiciela.

Statua Chrystusa Zbawiciela razem z siedmiometrowym cokołem ma 37 metrów wysokości. Trzyipółmetrowa głowa waży około 30 ton, a każda z dłoni 9 ton. Odległość między końcami palców rąk wynosi ponad dwadzieścia metrów. Statua Chrystusa Zbawiciela razem z siedmiometrowym cokołem ma 37 metrów wysokości. Trzyipółmetrowa głowa waży około 30 ton, a każda z dłoni 9 ton. Odległość między końcami palców rąk wynosi ponad dwadzieścia metrów.
Cały posąg waży 1145 ton. Do pomnika można dojść schodami o 222 stopniach, dojechać windą, schodami ruchomymi, specjalną kolejką linową albo po prostu samochodem. Fotografia u stóp Chrystusa, to obowiązkowy punkt programu wszystkich turystów odwiedzających miasto
fot. PAP

Sto lat po odzyskaniu niepodległości przez Brazylię, w 1921 roku, ogłoszono konkurs na pomnik narodowy. Pomysły były różne. Gigantyczny krzyż, postać z kulą ziemską w dłoni. Ostatecznie najbardziej spodobał się projekt Brazylijczyka, Hectora de Silvy Costa – posąg Chrystusa z otwartymi ramionami gotowymi objąć miasto.

Gdy pięćset lat temu portugalscy żeglarze w pierwszy dzień stycznia dotarli do wschodnich wybrzeży Ameryki Południowej, odkryli wejście do przepięknie położonej zatoki. Byli przekonani, że to ujście wielkiej rzeki. Jako że stało się to w pierwszy dzień nowego roku, nadali miejscu nazwę Rio de Janeiro, czyli Rzeka Styczniowa. Brazylijczycy lubią powtarzać, że Bóg stworzył świat w ciągu sześciu dni, a siódmy poświęcił na Rio de Janeiro. Miasto ma niezwykłe otoczenie. Wokół niego, wprost z Oceanu Atlantyckiego wyrastają urwiste malownicze wzgórza. Jedno z nich, zwane Corcovado (Garbus), z powodu swojego kształtu, przecina w poprzek Rio de Janeiro.

To na tej górze, niemal siedemdziesiąt pięć lat temu, ustawiono ogromną statuę Zbawiciela. Dziś – choćby z pocztówek – zna ją cały świat. Ogromny posąg jest widoczny w dzień i w nocy. Chrystus wita przybywających od morza do miasta. Dziesięć lat trwała budowa pomnika. Pieniądze zbierano w kościołach całej Brazylii. Głowę i dłonie rzeźby modelował Paul Landowski, Francuz polskiego pochodzenia. Nad resztą czuwali inżynierowie i architekci. Musieli wziąć pod uwagę wysokość góry (ponad siedemset metrów) i warunki atmosferyczne, na jakie będzie narażona.

Dlatego też, gdy rzeźbę przywieziono z Francji do Rio de Janeiro, przed umieszczeniem na szczycie obłożono ją steatytem, czyli rodzajem ochronnego talku. 12 października 1931 roku pomnik odsłonięto i oświetlono. Co ciekawe, oświetlenie włączono z jachtu przycumowanego w... oddalonej tysiące kilometrów włoskiej Genui. Kilkadziesiąt lat później, gdy instalowano nowe oświetlenie, włączał je papież Paweł VI, a za trzecim razem, z okazji 50-lecia obecności statuy nad miastem, 12 października 1981 roku, Jan Paweł II.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.