Truduum Paschalne zawsze robi duże wrażenie. Znanych ludzi zapytaliśmy o to, które zapadło im najbardziej w pamięć.
Józef Wolny/GN
Antonina Krzysztoń
wokalistka
Najbardziej utkwiło mi w pamięci Triduum, w którym brałam udział jakieś 8 lat temu jako gość we wspólnocie neokatechumenalnej. Ta wspólnota jest szczególna i ich droga można powiedzieć „hardcorowa”, więc zrobiło to na mnie ogromne wrażenie. W tym Triduum dotknęło mnie to, że miałam poczucie, że czas właściwie nie istnieje. Całe moje myśli były skierowane na to, co się dzieje i we wszystkie te trzy wielkie dni czułam pełne skupienie.
PAP/Stach Leszczyński
Piotr Cyrwus
aktor
Triduum zawsze było dla mnie niezwykłe. Czasem trudne do wytrwania fizycznie, ale zawsze inne, zwłaszcza w małych miejscowościach. Z dzieciństwa najbardziej zapadły mi w pamięć Wielkie Czwartki, ponieważ jako ministrant w ten dzień jeździliśmy z księdzem do Krakowa, do kardynała święcić oleje na liturgię. Było to duże przeżycie. Dziś chyba największe wrażenie robi na mnie Wielki Piątek, smutny, ale jednocześnie taki pełen nadziei.
Jakub Szymczuk/GN
Milena Sławińska
dziennikarka telewizyjna
Od lat biorę udział w oprawie muzycznej podczas Triduum i każde z nich jest dla mnie niezwykłym wydarzeniem, więc trudno mi wskazać któreś konkretne. Każdy z tych trzech dni jest wyjątkowy na swój sposób. Najpierw piękne święto kapłanów i liturgii, która razem z pieśniami w cudowny sposób prowadzi nas w piątek, kiedy to człowiek pada na kolana przed ukrzyżowanym Jezusem. A potem dzień zmartwychwstania, najbardziej niezwykły i radosny.
Nie potrafię powiedzieć, który dzień jest dla mnie ważniejszy, ponieważ całe Triduum jest dla mnie jak jeden akord, który zawsze brzmi razem, choć w trzech dźwiękach.
Roman Koszowski/GN
Andrzej Lampert
wokalista zespołu PIN
Od kilku lat śpiewam w czasie wielkopiątkowej Męki Pańskiej. To zupełnie inne śpiewanie niż na scenie. Wszyscy w kościele są zasłuchani, zatopieni w Słowie, a ty jesteś jedynie przekaźnikiem. Jasne, że starasz się to zrobić jak najczyściej, jak najlepiej pokazać charakterystykę postaci, ale ostatecznie nie ty jesteś najważniejszy. Zawsze w momencie śpiewania „Pasji” próbuję wyobrazić sobie te sceny. Coraz bardziej jestem świadomy tego, co robię. Z roku na rok przeżywam Wielki Piątek mocniej, głębiej.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.