Laptop za 100 dolarów

Kamil Szczurski

|

MGN 01/2006

publikacja 13.03.2012 13:00

Kofi Annan, sekretarz generalny ONZ, szarpnął za rączkę. Nic się nie stało. Szarpnął drugi raz, mocniej. Rączka została mu w dłoni. Początek był fatalny.

Laptop za 100 dolarów fot. DESIGN CONTINUUM/MIT MEDIA LAB

Na szczęście to była tylko atrapa. Prawdziwy laptop za 100 dolarów jeszcze nie istnieje. Tak, to nie pomyłka. Naprawdę powstał projekt laptopa za 100 dolarów. I pewnie już w przyszłym roku ujrzy on światło dzienne.

Jeden laptop dla jednego dziecka
To była dobra wiadomość. Teraz zła. Laptopa za 100 dolarów nie będzie można kupić. Wszystkie egzemplarze (a plany zakładają wyprodukowanie 150 milionów egzemplarzy) będą … rozdawane. Trafią do studentów z biednych krajów. A przy okazji, tanim kosztem, powstanie sieć łącząca te wszystkie komputerki. Każdy z nich ma komunikować się z innymi drogą radiową. Zasięg – w zależności od terenu – to około 30 km. To wystarczy, by razem pokryły połączeniami cały kontynent. Autorem projektu jest Nicholas Negroponte, profesor i jeden z szefów MIT Media Laboratory. Już wcześniej chciał, by władze stanu, w którym mieszka, kupiły komputery wszystkim studentom. Gubernator nie zgodził się, to jednak nie zniechęciło Negroponte’a. Postanowił dać komputer każdemu młodemu człowiekowi na świecie. I jak na razie wygląda, że mu się uda. Już w tej chwili fundacja zajmująca się programem „Jeden laptop dla jednego dziecka” ma na swoim koncie 10 mln dolarów. Wpłacili je przyszli producenci tej zielonej zabawki. No, może nie do końca zabawki.

Na korbkę
Tani laptop będzie miał 500 MHz  procesor, 1 GB pamięci flash, łącze Wi-Fi i oczywiście korbkę. Minuta kręcenia ma zapewnić prawie godzinę działania. Nie będzie twardego dysku – uznano, że zbyt łatwo go uszkodzić. Całość ma pracować pod darmowym Linuksem. Najprawdopodobniej będzie to jakaś wersja Red Hata. Tajemnica tak niskiej ceny tkwi przede wszystkim w wyświetlaczu. Ma on mieć 9 cali przekątnej i możliwość pracy w dwóch trybach. Kolorowym, o niskiej rozdzielczości, do przeglądania Internetu, i czarnobiałym, o wysokiej rozdzielczości, do pracy z tekstem. Prace nad nim nie zostały jeszcze ukończone. Drugą rzeczą mającą wpływ na niską cenę jest oprogramowanie. Po prostu ma być darmowe. Trzecia rzecz to plany produkcji gigantycznych ilości komputerków. A jak wiadomo – im więcej, tym taniej.

Wszechstronny
Konstrukcja laptopa została tak pomyślana, by można było go używać jako konsoli do gier, klasycznego komputera, telewizora, czy książki elektronicznej. Tak wszechstronne zastosowania budzą zrozumiałe zainteresowania gigantów rynku oprogramowania. Steve Jobbs z Apple’a zaproponował, że wszystkie komputerki wyposaży w OS X za darmo. Jednak, ponieważ X nie jest „otwartym” oprogramowaniem, jego propozycja nie została przyjęta. Szefowie Microsoftu na pomysł laptopa za 100 dolarów wybuchnęli śmiechem. Potem poczuli się lekko urażeni, że pomysł Negroponte’a nie będzie miał nic wspólnego z Windows. Teraz są nastawieni bardzo przyjaźnie. Może dlatego, że Negroponte po spotkaniu z Billem Gatesem powiedział, że choć laptop nie będzie dostarczony z Windows, to system operacyjny Microsoftu będzie mógł na nim pracować

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.