(Nie)zatapialny

Adam Śliwa

|

MGN 04/2012

publikacja 13.04.2012 13:42

Nowoczesny, super luksusowy i ogromny. Najsłynniejszy statek świata. Najsłynniejszy dlatego, że… zatonął.

(Nie)zatapialny East News

Sto lat temu po zderzeniu z górą lodową zatonął brytyjski transatlantyk Titanic. Jego długość przewyższała najwyższe wtedy drapacze chmur, jak Empire State Bulding. Jak to możliwe, że tak wspaniały statek pokonała zamarznięta woda zabierając w ciemną toń tysiące ludzi?

Pałac na wodzie

10 kwietnia 1912 roku, środa. Na nabrzeżu w Southampton w południowej Anglii wielki ruch. Pasażerowie I, II i III klasy wchodzą do ogromnego, najnowszego statku pasażerskiego linii White Star Line. W środku wszystko pachnie jeszcze świeżą farbą. Wrażenie niesamowite. Najpiękniejsze są główne schody. Piękna drewniana balustrada, rzeźbiony zegar, i szklana kopuła, przez którą wpadają promienie słońca. Między pokładami pasażerowie przemieszczają się 4 windami. Podczas rejsu mogą korzystać z sali gimnastycznej, basenu, luksusowych restauracji i kawiarni. W jednej z nich po ścianach pnie się prawdziwy bluszcz. Na pokładzie spacerowym ustawiono dla chętnych wiklinowe leżaki. Eleganccy stewardzi pomagają poruszać się po tak wielkim statku. Aby zejść najniżej trzeba pokonać aż 8 pokładów. To tyle, co wysokość 11-piętrowego wieżowca. Wielu miliarderów, jak pan Carter przewożą nowiutkie europejskie samochody. W ładowniach też ustawiono chłodnie z tysiącami kwiatów i mnóstwem jedzenia, w tym 40 tysięcy jajek i 40 ton ziemniaków.
Do ogromnych kotłów parowych (jednych z największych na świecie) zakurzeni palacze i maszyniście dorzucają kolejne porcje węgla. Dolne pokłady podzielono grodziami, czyli specjalnymi ścianami, które po zamknięciu nie przepuszczają wody do sąsiednich części statku. To dlatego o Titanicu mówi się, że jest prawie niezatapialny.

Lekki wstrząs

Rejs przebiegał bez zakłóceń. Co pewien pan Thomas Andrews, konstruktor statku, doglądał wszystkiego i już planował zmiany. W niedzielę, 14 kwietnia z powodu przejmującego zimna po górnym pokładzie spaceruje niewiele osób. Liniowiec wpłynął w strefę gór lodowych. Około 23.40 statek nagle lekko się zachwiał. Ucichły mruczące przez całą podróż silniki. Kolos stanął w miejscu. Na pokładzie zrobił się jakiś większy nerwowy ruch. Ale nikt nie wierzył jeszcze, że to coś groźnego, że wielkiemu Titanicowi pozostało niewiele ponad dwie godziny „życia”.
Jednak coraz więcej ludzi w kamizelkach ratunkowych przygotowuje się do wejścia do szalup ratunkowych. Najpierw tylko kobiety i dzieci. Kilka pierwszych szalup odpływa zapełnionych zaledwie w połowie. Część ludzi wciąż czuje się bezpieczniej na ogromnym statku niż w malutkiej łódeczce na ciemnym oceanie. Ale dziób Titanica coraz bardziej opada pod wodę. Na pokładzie gra orkiestra. Z mostka kapitańskiego, co pewien czas oficer wypuszcza w górę białą świetlną rakietę. Może ktoś dostrzeże te sygnały?...

SOS

W małym pokoiku radiotelegrafu Jack Philips i Harold Bride nadają kod CQD. – Nadaj SOS, to ten nowy sygnał – zażartował Harold. – To może być twoja ostatnia okazja, by go wysłać.
W pobliżu było kilka statków. Niestety najbliższy, Californian nie odpowiedział i popłynął dalej. Na ratunek ruszyła Carpathia, ale na pokonanie trasy potrzebowała czterech godzin. Ostatnie szalupy dotykają wody, a na pokładzie wciąż setki ludzi. Już wiadomo, że nie starczy miejsca dla wszystkich. Dziób statku jest już całkiem pod wodą, a potężne śruby na rufie starczą nad mroźną taflą Atlantyku.
Po chwili słychać huk i zgrzyt metalu. Potężny czarny kadłub łamie się na dwie części. Rufa jeszcze chwilę sterczy nad wodą, po czym znika płynąc w ostatnią podróż 4 km pod wodę. Wokoło setki zrozpaczonych ludzi pływają w mroźnej wodzie. Z minuty na minutę jest coraz ciszej.
Około 4 nad ranem zmarznięci rozbitkowie dojrzeli zbliżający się statek. Dotarła do nich Carpathia. Z ponad dwóch tysięcy dwustu ludzi podróżujących na Titanicu, zdołało się uratować ok. 705 osób. Między innymi Harold Bride.

 

Przyczyna katastrofy
Góra lodowa, w którą uderzył Titanic pochodziła prawdopodobnie z Grenlandii. Gdy na wiosnę robi się cieplej ogromne kawałki lodu odrywają się od lądu i dryfują tworząc pola lodowe. Statki płynąc do Ameryki zawsze omijają je płynąc bardziej na południe. Titanic skręcił na południe nawet bardziej niż normalnie. Ok. 23.30 jeden z marynarzy zauważył ciemny obiekt na kursie statku. Przekazał to natychmiast na mostek. Pierwszy oficer William Murdoch rozkazał skręt w lewo a maszynowni całą wstecz. Titanic prawą burtą otarł się o podwodną część góry.
Lód spowodował niewielkie uszkodzenia, ale wgięte stalowe płyty z powodu słabych nitów wygięły się. Woda zaczęła wlewać się do wnętrza. Titanic utrzymałby się na wodzie, gdyby woda zalała 4 pokłady. Jednak z powodu uszkodzeń zalała ich 6 skazując statek na zagładę.

Szalupy
Zgodnie z przepisami Titanic miał wystarczającą ilość szalup. Niestety przepisy nie nadążały za rozmiarami ogromnych liniowców. 16 szalup i 4 składane łodzie starczały dla 1100 osób. Tymczasem na Titanicu płynęło ok. 2300 ludzi.
Po katastrofie Titanica statki muszą mieć na pokładzie tyle łodzi ratunkowych, by zmieścili się wszyscy pasażerowie i załoga.

Orkiestra
Ci, którzy ocaleli zgodnie przyznają, że na tonącym Titanicu do końca słychać było muzykę. Aby uspokoić ludzi, muzycy pod kierunkiem Wallace’a Hartleya grali nie próbując nawet się ratować. Prawdopodobnie ostatnim utworem była pieśń „Być bliżej Ciebie Boże chcę”.

Titanic x 3
Powstały 3 prawie takie same statki – Olimpic, Titanic i Gigantic. Po katastrofie Titanica, pozostałe dwa poddano modernizacji, a nazwę Gigantica zmieniono na Britanic. Los pozostałych statków też nie był zbyt szczęśliwy. Olimpica po wypadku w 1935 roku przeznaczono na złom, a nieukończony w pełni Brytanic przekształcony podczas I wojny światowej na statek szpitalny, zatonął w 1916 roku po wpłynięciu na niemiecką minę. Zginęło wtedy 30 członków załogi.
 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.