Kto sie kłania, ten król

Franciszek Kucharczak

|

MGN 01/2006

publikacja 13.03.2012 10:16

Wydaje nam się, że o Trzech Królach wiemy sporo. To prawda: wydaje nam się.

Kto sie kłania, ten król

O trzech królach – Kacprze, Melchiorze i Baltazarze – wiemy, że nie byli królami. Nie wiemy natomiast, jak się nazywali ani czy było ich trzech. – Zaraz, zaraz – powiecie. – O co chodzi? Przecież to bez sensu. Ha! Nie całkiem, bo Ewangelia według św. Mateusza wspomina w drugim rozdziale o tych panach, ale nazywa ich mędrcami czy też magami (po grecku magoi) – nie królami. W dodatku nie podaje ani ich imion, ani ilu ich było. To ludzie sobie dośpiewali, że skoro podarowali małemu Jezusowi złoto, kadzidło i mirrę, to znaczy, że wypadnie po jednym na każdy dar. Pochodzili ze Wschodu – to wiemy z Ewangelii. Być może zajmowali się astrologią – byli przecież magami i szli za gwiazdą. Ojczyzną magów była Persja, więc może pochodzili stamtąd. Średniowieczny podróżnik Marco Polo zapisał w swoim pamiętniku, że w perskim mieście Savah natknął się na grobowce trzech króli.

Oglądał podobno ich relikwie. „Są one tak pięknie zachowane, że można oglądać ich włosy i brody” – zachwycał się. Te relikwie miały potem jakimś dziwnym sposobem trafić do Kolonii. Dzieciątko siłacz Opis w Ewangelii według św. Mateusza okazał się na tyle krótki, że skłonił ludzi do tworzenia własnych opowiadań o tym, jak to z tymi królami było. We wczesnych wiekach chrześcijaństwa powstało więc sporo takich „ewangelii”, często dziwacznych, a nawet śmiesznych. W jednej z nich święty Józef chwali mędrców, że złożyli dary, „nie tak jak ci nasi pasterze, którzy bez podarunków tu przybyli”. Sto lat temu w ruinach klasztoru w Turkiestanie Wschodnim znaleziono fragment tzw. apokryfu ujgurskiego. W tym starożytnym rękopisie jest napisane, że magowie przyszli do Dzieciątka tak myśląc: „Jeśli jest Synem Bożym, weźmie mirrę i kadzidło, jeśli jest królem, weźmie złoto, jeśli jest lekarzem, weźmie lekarstwa”.

A mały Jezus wziął wszystko. Powiedział im (bo mówić też umiał), że jest jednocześnie Synem Bożym, królem i lekarzem. Potem ułamał kawałek kamiennego żłobu i dał im na pamiątkę. Ale mędrcy nie umieli udźwignąć kamyka, a wielbłąd rozkraczył się i odmówił współpracy. Wrzucili więc ciężar do studni. A tu nagle z wnętrza wystrzelił płomień aż do nieba. Magowie padli na twarz i zaczęli przepraszać, że nie docenili skarbu godnego najwyższej czci. Na końcu autor opowieści dodał swój komentarz: „To zdarzenie stało się powodem, dla którego magowie aż do dziś czczą ogień”. Pisał prawdopodobnie o kulcie ognia, który panował wtedy w Iranie. Królowie z obstawą W Armenii powstała w starożytności Księga Dzieciństwa Chrystusa. Tam z kolei napisano, że mędrcy byli rodzonymi braćmi. Nazywali się Melkon, Gaspar i Baltazar, a każdy z nich był władcą innego kraju. Gdy wybrali się do Betlejem, wzięli po cztery tysiące kawalerzystów.

Wyobrażacie sobie? Gdyby do Palestyny wjechało 12 tysięcy ludzi na koniach, to Herod natychmiast zapomniałby o nowo narodzonym królu, a zająłby się obroną przed trzema całkiem dorosłymi królami. Błogosławiona Anna Katarzyna Emmerich, niemiecka wizjonerka, widziała w swoich objawieniach mędrców jako pobożnych królów. Podała ich imiona: Teokeno, Menzor i Sair. Według niej pochodzili oni od Hioba, który miał mieszkać na Kaukazie. Opowiadała, że korzystali z proroctw i badań astrologicznych, ale te badania miały zły wpływ na trudniące się nimi osoby. Niektórzy z tego powodu podobno składali ofiary z ludzi. Ale, jak podała błogosławiona, z czasem „zdrożności te ustały”, a królowie stali się niezwykle dobrzy i bogobojni. Co więc wiemy o Trzech Królach? Niewiele, bo i starożytne opowiadania, i wizje nie mają potwierdzenia. Historia o tym nie mówi. Poważne źródło to tylko Ewangelia według św. Mateusza, ale z niej wiemy tylko tyle, że jacyś ludzie ze Wschodu przyszli, żeby pokłonić się małemu Jezusowi i złożyli Mu dary. Ale właściwie to jest najważniejsze. Ich imiona zostały zapisane w niebie, więc po co im ziemska sława?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.