publikacja 11.05.2012 11:06
William Holman Hunt, Odnalezienie Jezusa w świątyni, (1854-56)
Williama Holmana Hunta przedstawiać wam nie muszę. No bo kto mnie zmusi? Nie muszę i już. Ale mogę, więc przedstawię, choć już to kiedyś zrobiłem. Wtedy jednak obrabiałem inny jego obraz, a tak się składa, że Hunt namalował przynajmniej kilka takich, które mi się podobają. No to tylko krótko. William H. Hunt mieszkał w Anglii. Należał do malarskiego bractwa prerafaelitów. Z tego wynika, że malował żywymi barwami, dokładnie, szczegółowo, a każdy drobiazg w jego obrazie ma swoje znaczenie. Prerafaelici rzadko malowali coś przypadkowo, a Hunt szczególnie rzadko. W ogóle podchodził do malowania bardzo poważnie. Ponieważ zajął się tematyką biblijną, uznał, że musi wybrać się do ojczyzny Biblii, czyli do Ziemi Świętej. Sceny, które chciał przedstawić, zamierzał malować w autentycznej scenerii. Poza tym dał nura w książki. Czytał Biblię, ale też inne księgi żydowskie. Tak mu zależało, żeby było prawdziwie.
WILLIAM HOLMAN HUNT (1827-1910)
Choć wcześniej krytycy na obrazy Hunta się krzywili, to ten uznali za bardzo dobry. „Nie było jeszcze w naszych czasach dzieła tak znakomicie dopracowanego” – pisali. Myśleli o formie i treści. A treść, jak to u prerafaelitów, jest bardzo bogata. Nawet nie jestem w stanie opisać znaczenia wszystkich detali. No to opiszę tylko niektóre. Po prawej na pierwszym planie widać Jezusa i Maryję z Józefem, którzy Go właśnie znaleźli. Wyglądają nie tak, jak się przywykło ich malować, ale to dlatego, że przywykło się malować ich nie tak, jak wyglądali. Tu mają urodę prawdziwych Żydów, co przecież musiało być zgodne z prawdą, bo to właśnie Żydzi. Widzicie napis na drzwiach za plecami Józefa? Na otoku rozety? Nie widzicie. No bo reprodukcja za mała. Musicie uwierzyć. Napis, po łacinie i po hebrajsku, jest cytatem z proroka Malachiasza: „Potem nagle przybędzie do swej świątyni Pan, którego wy oczekujecie”.
Chodzi o to, że Pan właśnie przybył, czego jednak uczeni Żydzi nie dostrzegli. Nie widzą znaków. Na przykład nadlatujących z prawej strony ptaków – symbolu Ducha Świętego. Tych faryzeuszy i uczonych w Piśmie symbolizuje ślepy Żyd, obejmujący Torę, czyli zwój z tekstami pierwszych ksiąg Biblii. W głębi widać kobietę z dzieckiem – to nawiązanie do ofiarowania Jezusa w świątyni. Jest tam też mężczyzna z barankiem. To symbol Baranka Paschalnego, czyli Jezusa, który się ofiarował za nas. Po prawej na zewnątrz siedzi żebrak. Oznacza współczesnych malarzowi biednych Żydów, którzy korzystali z pomocy nie-Żydów. Z tego powodu bywali odrzucani przez rabinów. Jest też w obrazie symbol Eucharystii – kłos leżący na progu świątyni (w prawym dolnym rogu). W głębi za żebrakiem widać kamień. To nawiązanie do słów psalmu: „Kamień odrzucony przez budujących stał się kamieniem węgielnym” (Ps118,22). Ten kamień to Jezus. Dlatego na tym kamieniu stoi rusztowanie, w którym można dopatrzyć się krzyża. No to dopatrujcie się, a przy okazji znajdźcie dziesięć fałszerstw. Nie będzie łatwo, ale całe wakacje przed wami
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.