Filary przy stole

Franciszek Kucharczak

|

MGN 07-08/2007

publikacja 11.03.2012 23:56

Leonardo da Vinci namalował „Ostatnią Wieczerzę” na ścianie refektarza klasztoru dominikanów w Mediolanie. Pracował nad nią około pięciu lat. Zastanawiał się długo, zwłaszcza nad twarzą każdego z uczniów Jezusa.

Leonardo da Vinci  „Ostatnia Wieczerza” Leonardo da Vinci „Ostatnia Wieczerza”

Starannie dobierał modeli, którzy wyglądem odpowiadaliby charakterom malowanych akurat apostołów. Legenda mówi, że dla postaci Jezusa Leonardo sportretował niewinnie wyglądającego mieszkańca Mediolanu.

Lata mijały, a mistrz powoli zapełniał obraz kolejnymi postaciami. Wreszcie przyszła kolej na Judasza. Po dłuższym czasie w jednej z knajp udało mu się znaleźć typa o ponurym wejrzeniu, w sam raz pasującego do postaci Judasza. Człowiek ten chętnie się zgodził pozować za parę groszy. W trakcie malowania wyznał mistrzowi, że przed laty już pozował do tego malowidła. Był wtedy Jezusem…

Nie wiadomo, ile prawdy w tym opowiadaniu. Faktem pozostaje, że postać Judasza powstawała późno. Gdy przeor dominikanów marudził, że praca trwa tak długo, mistrz postraszył go, że – jeśli się nie uspokoi – Judasz będzie miał jego rysy. Dzieło jest znakomicie przemyślane. W twarzy Jezusa zbiegają się linie symetrii.

On sam siedzi w centrum, zaś apostołowie tworzą cztery grupy po trzy osoby. Apostołowie są wzburzeni wypowiedzianymi właśnie słowami Jezusa „Jeden z was mnie wyda”. Judasza Leonardo odróżnił od pozostałych apostołów nietypowo – kolorem. On jest najciemniejszą z postaci, jakby pozbawioną światła. Pozostali – choć każdy z nich zachowuje się inaczej – są jaśniejsi, bo czyści. Trzeba im było tylko nogi umyć. Apostołowie   Apostołowie

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.