Kubek śmiechu

MGN 02/2007

publikacja 10.03.2012 18:30

Kubek śmiechu

Czteroletni Paweł po Mszy w Środę Popielcową obnosił się z podejrzanie dużym znakiem popiołu na czole. W końcu nie wytrzymał:
– Wiesz, a ja go sobie poplawiłem! – powiedział.
– Jak to, poprawiłeś? – zapytał tata.
– No, o samochód od mamusi...

Pięcioletnia Julia przebywała na działce sąsiadki. W pewnej chwili pani Teresie zapodziały się grabie.
– Chyba będę musiała pomodlić się do świętego Antoniego, bo nie mogę ich znaleźć. Po chwili gdy grabie się znalazły, ale zawieruszyły się nożyce.
– Nie wiesz, gdzie są nożyczki? – sąsiadka zapytała Julię.
– Wiem, bo ja je schowałam – odpowiedziała dziewczynka.
– A gdzie je schowałaś?
– Nie powiem. Niech się pani pomodli do świętego Antoniego.

Do konfesjonału podchodzi 3 - 4 letni chłopczyk. Chwyta za drzwiczki, wspina się na paluszkach, przez chwilę patrzy najpierw zdziwiony, a potem ze współczuciem pyta: –  Za co tu siedzisz?

Na lekcji religii uczennica upomina swego kolegę:
– Kuba, nie przeszkadzaj, bo religia to nie jest normalna lekcja.

Z kartkówek:
Co zrobili Apostołowie po Zesłaniu Ducha Świętego?
Wszyscy spanikowali.

Co to jest ekumenizm?
To ruch rel igi jny założony przez Marcina Ekuma.

Moja córeczka zabawiając swego półrocznego braciszka, często śpiewa mu poznane w przedszkolu piosenki.
– Zaśpiewam mu o strusiach musiach – powiedziała pewnego dnia.
– Co to za piosenka o strusiach musiach? – zdziwiłem się.
– No ta, gdzie się śpiewa: „Strusie mu się w pas kłaniają”.

Przed snem tata urządza chłopcom konkurs.
– Jak nazywa się pan, który czyści kominy?
– Kominiarz!
– A pan, który buduje domy?
– Murarz!
– A jak nazywa się osoba, która sprzedaje w sklepie?
– Pani Irka! – odpowiada czteroletni Maciek.

Na podwórku słychać płacz Maćka.
– Dlaczego płaczesz, Maciusiu? – pyta tata, wyglądając przez okno.
– Bo Wojtek mnie uderzyyyyyył – drze się chłopiec wniebogłosy.
– A gdzie cię uderzył?
– Nie pamiętaaaaam! Innym razem Maciek pyta mamę: – Co ty robisz w pracy?
– Zajmuję się ekologią – odpowiada mama.
– A czym się zajmuje ekologia? – nie ustępuje Maciek.
– Ochrania ziemię, wodę, niebo – cierpliwie tłumaczy mama.
– Chyba żartujesz – nie dowierza Maciek. – Przecież niebo ochrania Pan Jezus.

Na początku grudnia tata opowiada dzieciom o św. Mikołaju. Mówi też o tym, że niegrzecznym dzieciom zamiast prezentów przynosi węgiel.
– To dobrze! – ucieszył się Maciek. – Nie będziemy musieli kupować węgla na zimę!

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.