Kawał dobrej roboty

MGN 11/2008

publikacja 08.03.2012 01:13

Kawał dobrej roboty

 – Mamo, mogę popatrzeć na telewizor? – pyta Jasiu.
– Popatrzeć możesz – zgadza się mama – tylko go nie włączaj.

W restauracji.
– Panie, zamawialiśmy pomidorową a nie krupnik! – protestują klienci.
– I to zupa, i to zupa – kelner ucina dyskusję.
Na drugie danie małżonkowie zamówili schabowego z frytkami. Po chwili na stół wjeżdżają dwie porcje mielonego z ziemniakami.
– Co to ma znaczyć?! – denerwują się klienci.
– To też mięso z ziemniakami, co za różnica? – rzuca kelner i odchodzi.
Na koniec kelner przynosi rachunek. Klient wyjmuje z kieszeni papierową chusteczkę i kładzie na tacy.
– Proszę, to dla pana – mówi.
– Ależ, ale... – tym razem protestuje kelner.
– I to papier, i to papier – mówi klient i wychodzi.

 – Dlaczego blondynka wyrzuca zegarek przez okno?
– Bo chce zobaczyć jak czas leci.

 – Jasiu, jaką częścią mowy jest wyraz „nic”? – pyta pani na lekcji polskiego.
– Czasownikiem – odpowiada Jaś.
– Jak to?
– Bo jest odpowiedzią na pytanie „Co robi?”.

 Ulicami Nowej Huty idzie młody chłopak. Nagle zatrzymuje go banda wyrostków.
– Legia czy Cracovia? – pyta jeden z nich.
– Spokojnie panowie – odpowiada chłopak – ja z Warszawy jestem.
 

Miś i zając mieli się zgłosić do poboru do wojska. Pierwszy wszedł miś.
– I jak było? – pyta go zając po wyjściu.
– Nieźle, mam przydział do kompanii budowlanej – odpowiada miś.
– Powiedz, jak to zrobiłeś, to pójdziemy tam razem.
– Nic nadzwyczajnego. Wyciągnęli spod stołu karabin i zapytali: „Co to jest?”. Odpowiedziałem: „Nie wiem”. Potem wyciągnęli granat i zapytali: „Co to jest?”. Odpowiedziałem: „Nie wiem”. W końcu wyciągnęli cegłę i tak samo zapytali: „Co to jest?”. Powiedziałem, że cegła.
– Dobra, teraz ja wchodzę – powiedział zając.

Komisja wyciągnęła spod stołu karabin i pyta:
– Co to jest?
– Nie wiem.

Wyciągnęła spod stołu granat i pyta zająca:
– Co to jest?
– Nie wiem.
Zając nie wytrzymał napięcia i zanim komisja wyciągnęła cegłę, wrzasnął:
– Cegła!
– Idziesz do kontrwywiadu.

 – Jasiu, dlaczego chodzisz dookoła wanny? – pyta mama.
– Szukam wejścia – odpowiada Jaś.
 W szkole:
– Jasiu, wymień pięć drapieżnych ssaków.
– Jeden lew i pięć tygrysów.

 Trzy blondynki grają w brydża.
– Pas – mówi pierwsza.
Druga na to:
– Dzwonek.
– To ja pójdę otworzyć – zdecydowała trzecia

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.