Kawał dobrej roboty

MGN 10/2008

publikacja 07.03.2012 23:24

Kawał dobrej roboty

Na biologii:
–  Jasiu,  po  czym  poznasz drzewo kasztanowca?
– Po kasztanach.
–  A  jeśli  kasztanów  jeszcze nie ma?
– To ja poczekam.

–  Jasiu,  gdzie  stoi  wieża Eiffla?
– Nie wiem, nie zabrałem jej.
Zdenerwowana  nauczycielka wezwała tatę Jasia:
– Zapytałam pana syna, gdzie stoi wieża Eiffla a on powiedział, że jej nie wziął.
–  Nie  skłamał. W  domu  naprawdę jej nie ma.
 
–  Jasiu, dlaczego Małgosia płacze?
– Z lenistwa.
– Jak to?
–  Usiadła  na  kaktusie  i  nie chce jej się teraz wstać.

  –  Jasiu  czy  to  prawda,  że
Twój  dziadek  stracił  język podczas wojny?
– Prawda.
– Opowiedz, jak to się stało?
–  Nie  wiem,  dziadek  nigdy nam o tym nie mówił.

Blondynka  zaczyna  kursprawa jazdy. Wsiada do „L-ki” i od razu zauważa:
– Chyba mam  źle  ustawione lusterka,  bo  widzę  tylko  jakieś samochody.

W samolocie.
– Ludzie z tej wysokości wyglądają  jak malutkie mrówki
– zachwyca się blondynka.
Na to odzywa się sąsiad:
– Bo  to  są mrówki. My  jeszcze nie lecimy. 

Blondynka  wypełnia  formularz:
– Imię: Anna.
– Nazwisko: Kowalska.
– Urodzona: tak.

Nad morzem:
– Mamo, mogę popływać?
– Dobrze, tylko się nie zamocz.

Szef do blondynki:
– Wysłała pani faks do Kowalskiego?
– Tak, wysłałam.
– To niech wyśle pani jeszcze do Nowackiego.
– Ależ szefie, nie mamy więcej faksów.

15-letni  chłopiec przychodzi do fryzjera. Siada w fotelu, mówi:
– Golenie.
Fryzjer  wszystko  przygotował i... czeka.
– Na co pan czeka?
– Na zarost.

Wynalazca  prezentuje  w Urzędzie  Patentowym  swój wynalazek:
–  Oto  niewielkie  pudełko  z otworem,  do  którego  wkładamy  twarz.  W  środku  są dwie  brzytwy,  które  błyskawicznie golą.
– Ale przecież każdy ma inne rysy twarzy...
–  Tylko  przy  pierwszym  goleniu

Środek nocy. Dzwonek do drzwi.
– Kto tam?
– Policja.
– Nikogo nie ma w domu!
– A kto jest za drzwiami?!
– Nikt, pewnie się przesłyszeliście.
– A światło, dlaczego się pali?
– No dobra, już gaszę.

Przy  wjeździe  do  parafii stoją rabin  i ksiądz. Na tablicy ogłoszeń wypisują wielkimi literami ostrzeżenie: „KONIEC  JEST  BLISKI,  ZAWRÓĆ, NIM BĘDZIE ZA PÓŹNO!”. Nagle  zatrzymuje  się  przy nich samochód. –  Zostawcie  nas w  spokoju, religijni  fanatycy!  –  krzyczy kierowca  i  z  piskiem  opon odjeżdża. Po  chwili  duchowni  słyszą wielki huk... Patrzą na siebie znacząco  i  ksiądz  pyta  rabina: –  A  może  po  prostu  napisać, że most  jest zniszczony, co?...

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.