Kawał dobrej roboty

MGN 09/2008

publikacja 07.03.2012 17:02

Kawał dobrej roboty

– Niepokoję się o żonę.
– A co z nią jest?
– Mój samochód.
 
Przychodzi blondynka do apteki:
– Poproszę „Zyrtec”.
– To lekarstwo jest na receptę.
– Ale ja proszę o lekarstwo na alergię, a nie na receptę!
 
W muzeum:
– Proszę nie siadać na tronie Ludwika! – zwraca uwagę przewodnik.
– Niech się pan nie martwi, jak wróci, to mu ustąpię.

 Mama podróżuje pociągiem z dwoma synami.
– Mamo, jaka to była stacja?
– pyta nagle jeden z chłopców.
– Nie wiem.
– To musisz się dowiedzieć.
– Dlaczego?
– Bo Franek właśnie wysiadł.

 – Jasiu, jesteś dziś jakiś blady. Może jesteś chory? –pyta mama.
– Nie, czysty.
 
Gimnazjalista do koleżanki:
– Chcesz ze mną chodzić?
– A co, sam się boisz?

– Babciu, wierzysz w horoskopy? – pyta wnuczka.
– Ależ skąd, moje dziecko!
My, ryby, jesteśmy w tym miesiącu bardzo nieufne!

Proszę pani, Michał mię pobił! – skarży się Jaś.
– Mnie! – poprawia nauczycielka.
– Panią też?
 – Panie Doktorze!
– Słucham.
– Nie ten ząb.
– Ups. Tak mi się wyrwało…

Przez dżunglę przedziera się myśliwy. Nagle staje przed nim lew.
– Co, na polowanko? – pyta zwierz.
– Skądże. Na ryby…

Dwaj podróżnicy zabłądzili w afrykańskiej dżungli. Nagle spotykają tubylca:
– Ty nie widzieć wielki biały ptak, który mieć białe skrzydła?
– Ptaka nie widziałem – odpowiada tubylec – ale trzy kilometry stąd jest lotnisko, na którym stoi samolot.
 
Pani zadała wypracowanie na temat: „Kim będziesz, gdy dorośniesz?”. Jaś napisał tak: „Najpierw będę lekarzem, bo tak chce mój tata, potem zostanę prawnikiem, bo tak chce moja mama, a na końcu zostanę kominiarzem, bo mi się też coś od życia należy”.

Kasia zasypia na stojąco przed tablicą.
– Co robiłaś w nocy? – pyta nauczycielka.
– Stałam przed lustrem z zamkniętymi oczami.
– A po co?
– Chciałam zobaczyć, jak wyglądam, kiedy śpię.

Ciocia pyta Jasia.
– Odprowadzisz mnie na przystanek?
– Nie mogę. Mama powiedziała, że jak wyjedziesz, to poda kolację.

W szkole:
– Kto ułoży zdanie z rzeczownikiem „cukier”? – pyta nauczycielka.  
Zgłasza się Jaś:
– Piję herbatę z cytryną.
– No dobrze, Jasiu, a gdzie jest cukier?
– Rozpuścił się

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.