Szkoła muszkieterów

Krzysztof Błażyca

|

MGN 09/2008

publikacja 07.03.2012 15:18

Szybkość, odwaga i błyskawiczne decyzje. Dzięki tym cechom nasi szermierze wywalczyli szpadami srebro w Pekinie

Szkoła muszkieterów Przez wrocławski AWF rocznie przewija się ok. 100 młodych muszkieterów. Na zdjęciu: Basia (13 lat), Piotrek (11 lat), Basia (10 lat), Maciek (11 lat) i Marta (13 lat) trenują prawie cztery lata fot. Henryk Przondziono

Tomasz Motyka i Robert Andrzejuk, dwaj z czwórki tegorocznych srebrnych olimpijczyków, uczyli się krzyżować szpady w klubie sportowym AZS AWF Wrocław. Fechtunek, czyli sztukę szermierczą poznali dzięki panu Adamowi Medyńskiemu, który trenerem jest już pięćdziesiąt lat Szermierka po raz pierwszy pojawiła się na Igrzyskach w Atenach w 1896 r. Obejmuje zawody w trzech konkurencjach: florecie, szpadzie i szabli. Zawodnicy trenują na... wędkach.

Wędka
Każdy szermierz wisi na wędce, czyli podczepiony jest do czegoś w rodzaju kabla. Od wędki, przez strój szermierza, aż do rękojeści broni. prowadzą cienkie przewody. W koszu rękojeści jest „wtyczka” łącząca wędkę z bronią. Cienki przewód biegnie też wzdłuż ostrza broni. Dzięki połączeniu wędki i broni każde uderzenie w przeciwnika jest rejestrowane. Jeśli uderzenie jest poprawne, nalicza się punkt. O zdobytym punkcie informuje lampka zapalająca się na aparacie sędziowskim. Jeden z zawodników ma lampkę koloru zielonego, drugi czerwonego. Wędki używane są tylko w czasie treningów. Podczas zawodów trafienia rejestruje się bezprzewodowo. A o tym, kto zdobył punkt, informują kibiców lampki na maskach zawodników – można to było zauważyć podczas turniejów w Pekinie.

Szpada
Od samego początku, czyli od XVII wieku, była bronią bardzo niebezpieczną i... niezwykle drogą. – Dawniej misternie wykonana szpada warta była nawet dwie wioski – mówi trener, pan Adam Medyński. Szpada jest bronią kolną, to znaczy atakuje się nią tylko poprzez pchnięcie w przeciwnika. Sportowa szpada waży zaledwie 750 gramów, a jej długość nie może przekraczać 110 cm. Szpadzista może trafiać w całe ciało zawodnika, od czubka głowy po palce stóp. – W pojedynku na szpady ważna jest szybkość i odwaga – podkreśla trener. Wystarczy trafić przeciwnika zaledwie o 1/25 sekundy wcześniej niż przeciwnik i już jest naliczony punkt. Szermierz musi podejmować błyskawiczne decyzje. Liczą się ułamki sekund. Stąd szermierkę nazywa się szachami na dużych prędkościach.

Floret
Powstał we Francji w XVII wieku jako broń treningowa. Na końcu ostrza miał kulkę niewiele mniejszą od piłki pingpongowej. Dzięki temu był bronią bezpieczną. Walczono nim raczej dla rozrywki. – Mistrzowie floretu nie zakładali masek na twarz, bo uważano to za tchórzostwo – tłumaczy pan Adam. – Dawni mistrzowie walczyli w pozycji lekko odchylonej do tyłu. Ta zasada obowiązuje do dziś. Gdy przeciwnik naciera, nie można go zaatakować. Dopuszczalna jest tylko obrona lub unik. Przeciwnikowi trzeba dać szansę na zakończenie ruchu. – To zupełnie inaczej niż w szpadzie, gdzie przeciwnicy atakują jednocześnie – tłumaczy trener. – We florecie chodzi o elegancję. Dlatego walka floretem nie na wiele się zdała w prawdziwych pojedynkach. Floret używany w zawodach sportowych waży 500 gramów. Tak jak szpada, jest bronią kolną. Atakuje się nim tylko tułów przeciwnika.

Szabla
Floret i szabla to broń konwencjonalna. To znaczy, że walczy się nimi według ściśle określonych reguł (konwencji). Zakładają one tak zwane pierwszeństwo natarcia i odpowiedzi. – Podobnie jak we florecie, by zdobyć punkt, atakowany szermierz musi najpierw uniknąć natarcia lub odpowiedzi przeciwnika. Dopiero wtedy może atakować – mówi Anna Medyńska-Tercjak, trenerka. Szabla sportowa podobnie jak floret waży 500 gramów. Zadaje się nią ciosy kłute i tnące. Aby uzyskać punkt, trzeba przeciwnika trafić od pasa w górę, łącznie z ramionami i głową

Strój
Szermierz walczy w stroju wykonanym z kewlaru. Z takiego samego materiału szyte są między innymi kamizelki kuloodporne i hełmy. Stroje nie zawsze są wygodne. – Krepują ruchy, nie do końca przepuszczają powietrze – wylicza pani Ania. – Floreciści i szabliści oprócz podstawowego stroju z kewlaru wkładają jeszcze elektryczne kamizelki. Dzięki nim można rejestrować uderzenia. – Napastnik musi trafić w kamizelkę – tłumaczy trenerka – i wtedy, tak jak w pojedynku na szpady, zapala się lampka. Głowę i przód szyi osłania maska. Jej siatka pleciona jest ze stalowego drutu.

Przed zawodami
szermierze sprawdzają, czy wszystko działa jak należy. – Szpadziści dźgają kosze swych szpad, by mieć pewność, że one nie rejestrują trafień. Bo trafienie w rękę jest ważne, ale w kosz nie – objaśnia trenerka. – Szabliści uderzają w maskę, by upewnić się czy ona nalicza punkty. Floreciści kłują się w kamizelki. Sprawdzają czy kamizelka nalicza trafienia. Po tych charakterystycznych zachowaniach można rozpoznać czy walczą szpadziści, floreciści czy szabliści.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.