Mędrzec dyżurny

MGN 02/2008

publikacja 04.03.2012 16:50

Kilkakrotnie zdarzyło mi się zasnąć podczas modlitwy, klepać lub zapominać fragmentów. Czy takie modlenie może pana Boga obrażać?Maciej

Mędrzec dyżurny

Drogi Macieju. Jeżeli powiem: „Nie wolno zasypiać podczas modlitwy”, narobię niepotrzebnych problemów przyzwoitym ludziom, którym się czasem zdarzy przysnąć w połowie „Zdrowaś Maryjo”. Jeśli odpowiem: „Wolno zasypiać na modlitwie”, już dziś wieczorem połowa czytelników zabierze się do modlitwy z nosem ledwie wystającym spod kołdry. Więc jaka jest odpowiedź? Ano taka, że podczas modlitwy można zasnąć, gdy się tego nie chce, ale chcieć nie należy. Bo, co prawda, kto śpi, ten nie grzeszy, ale się też nie modli. A co jest znakiem tego, że ktoś ma zamiar spać podczas modlitwy? Na przykład to, że do modlitwy nie klęka, tylko się kładzie. To nie jest żadna modlitwa.

Czy spotykając się z kimś ważnym kładłbyś się do łóżka? Człowiek to nie jest tylko ciało, ale też nie tylko dusza. Gdy człowiek się cieszy, widać to na zewnątrz. Podskakuje, może nawet tańczy, a przynajmniej się uśmiecha. Gdy się martwi, spuszcza głowę, załamuje ręce, rwie włosy (o ile je ma) z głowy. W normalnych sytuacjach ciało wyraża to, co dzieje się w człowieku. Jeśli rozmowa z Bogiem ma się wyrażać w leżeniu i chrapaniu, to ja wątpię, czy to można nazwać rozmową. Dawnymi czasy było takie powiedzonko: „Kto mówi pacierz leżący, tego Pan Bóg słucha śpiący”. Nie chodzi o to, że Bóg nie usłyszy, co Mu mówisz. Problem w tym, że ty sam tego nie usłyszysz. A tym bardziej nie usłyszysz, co On ma ci do powiedzenia.

Zauważ, co było w Ogrójcu – Apostołowie byli zmęczeni i posnęli. Można ich zrozumieć, a jednak Pan Jezus zapytał z żalem: „Jednej godziny nie mogliście czuwać ze Mną?”. To znaczy, że Jezus jednak czasem oczekuje, żebyśmy dla Niego zwalczyli senność. Robią to pobożni ludzie na całym świecie. Są tacy, którzy odmawiają sobie snu, żeby się modlić. Wstają przed świtem albo czuwają w nocy. Czy myślisz, że przychodzi im to z łatwością? Zazwyczaj nie, ale właśnie o to chodzi – to ich podarunek dla Jezusa. Dobrze by było, żebyś i ty na każdą modlitwę przychodził z jakimś podarunkiem. To nie musi być bezsenność. Może film w telewizji, który chciałeś obejrzeć? Albo gra komputerowa, której nie dokończyłeś?

Pomyśl o tym. Bo jeśli wszystko będzie ważniejsze, a modlitwę zepchniesz na sam koniuszek dnia, to nic dziwnego, że potem nawet zapałkami nie podtrzymasz opadających powiek. Wtedy taka „modlitwa” może być bezmyślnym klepaniem. Nigdy jednak modlitwa nie jest klepaniem, gdy ktoś szczerze chce się dobrze modlić. Wtedy sam wysiłek, żeby się modlić, jest dobrą modlitwą. Jeśli zapomnisz fragmentów, to nic nie szkodzi. Nie musisz przecież w ogóle używać modlitw ułożonych przez kogoś. To nie konkurs recytatorski. Opowiedz Panu Bogu to, czym żyjesz, co cię boli i z czym masz problem. Również to, czego nie powiesz nikomu innemu – a może zwłaszcza to. Bogu chodzi o nas – nie o modlitwę. Dlatego chce, żebyśmy się modlili. Aha, jeszcze jedno – choć nie należy leżeć podczas modlitwy, to jednak można się modlić podczas leżenia

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.