Kawał dobrej roboty

MGN 12/2011

publikacja 03.03.2012 10:52

Kawał dobrej roboty

☻ Niedźwiedź schwytał zająca i mówi do niego:
– Zjem cię na śniadanie!
– Niedźwiedziu, ja jestem taki chudziutki, taki skromniutki, nawet się mną nie najesz – prosi zajączek.
– Ale przyprowadzę ci moją mamusię, ona jest pulchniutka i tłuściutka, tylko wypuść mnie, proszę.
Niedźwiedź się zgodził. Zajączek uciekł, a gdy był już daleko, zawołał:
– Niedźwiedziu, ja jestem z domu dziecka!

☻ Zając, lis i niedźwiedź grają w karty. Zając widzi, że lis oszukuje, ale boi się mu to powiedzieć. Mówi więc: – Słuchajcie, grajmy uczciwie. Wszyscy się zgadzają. Ale lis dalej oszukuje. Wtedy zając zdenerwowany mówi: – Nie będę mówił, kto tu oszukuje, ale jak palnę w ten rudy łeb, to z krzesła spadnie!

☻– Panie kelner! Te ziemniaki są zimne.
– Widocznie taki gatunek…

☻ Turysta siedzi na górskiej polanie i maluje obraz. Przechodzi tamtędy baca i mówi: – Jezusicku, jak to sie cłowiek musi namencyć, kiej aparatu nie mo.

☻ Polskiego turystę w USA bardzo bolał ząb. Poszedł do dentysty, ale nie znał angielskiego. Dentysta wyrwał mu dwa zęby. – Bolał mnie tylko jeden ząb, a dentysta wyrwał mi dwa – skarży się swemu koledze. – A co mu powiedziałeś? – pyta kolega. – „Tu”. – Dobrze, że nie powiedziałeś: „ten”...

☻– Dlaczego blondynka wyrzuca najpierw zegarek przez okno, a później list? – Bo chce, żeby list dotarł na czas!

☻ Zaniepokojony szef patrzy na zegarek. Jego najlepszy pracownik spóźnia się, a zaraz zaczyna się ważne spotkanie. Postanawia zadzwonić do niego do domu.
– Cześć... – odzywa się szeptem dziecko.
– Cześć, jest tata w domu?
– Jest... – szepcze dziecko.
– Mogę z nim rozmawiać?
– Nie...
– To zawołaj mamę. Jest mama?
– Jest... – szepcze maluch. – A czy mogłaby ze mną rozmawiać?
– Nie. Nie ma czasu – znów szeptem odpowiada brzdąc.
– A ktoś inny tam jest?
– Tak... – znów ten szept.
– Kto?
– Policjant – odpowiada dziecko szeptem.
– A ten co tam robi? – pyta zaskoczony szef.
– Rozmawia z tatą, z mamą i z jednym strażakiem – ciągle szeptem odpowiada dziecko.
Po drugiej stronie słychać jakiś dziwny zamęt.
– Co to jest za dźwięk? – pyta wystraszony szef.
– Helikopter – szepcze dziecko.
– Helikopter?!!!
– Tak… Z jednostki poszukiwawczej – szepcze maluch.
– To co się tam u was dzieje?!!!
– Oni mnie szukają...

☻ Ojciec do syna:
– Jak ci idzie nauka angielskiego?
– Doskonale! Umiem już mówić „dziękuję” i „przepraszam”.
– Gratuluję! To nawet więcej, niż mówisz po polsku

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.