Kawał dobrej roboty

MGN 07-08/2011

publikacja 29.02.2012 17:52

☻ Blondynka jedzie samochodem. Nagle skręca w prawo, w lewo, w prawo. Zatrzymuje ją policjant i pyta:
– Dlaczego pani tak dziwnie skręca?
– Proszę pana, bo kiedy jadę i widzę przed sobą drzewo, to skręcam. Policjant rozgląda się. W pobliżu nie ma żadnych drzew.
– Proszę pani – mówi po chwili – to nie drzewa, to odświeżacz powietrza w kształcie sosny.

☻ Spotykają się dwa pająki:
– Cześć, co robisz?
– Gram w motylki.
– Skąd masz?
– A, ściągnąłem sobie z sieci...

☻ Po koncercie:
– Jestem łowcą autografów. Dasz mi swój podpis?
– Jasne, mały, ale skoro zbierasz autografy, powinieneś mieć do tego specjalny zeszyt.
– Mam w domu, jak wrócę, to sobie przepiszę!

☻ W kafejce internetowej rozmawiają dwie blondynki:
– Dostałam mejla.
– A da się to wyleczyć?

☻ Przychodzi kobieta z dzieckiem do lekarza.
– Czy dziecko przechodziło odrę? – pyta lekarz.
– A gdzie tam, panie doktorze, my zza Buga.

☻ Facet kosi trawnik. Naraz sąsiadka-blondynka wychodzi z domu, podchodzi do furtki, zagląda do skrzynki na listy, po czym zatrzaskuje ją i zdenerwowana wraca do domu. Po chwili wychodzi znowu. Zagląda do skrzynki, zatrzaskuje ją i biegiem do domu. Po kwadransie sytuacja powtarza się jeszcze raz. Sąsiad nie wytrzymał i pyta: – Czy coś się stało? – Stało się! Stało! To ten mój głupi komputer! Ciągle mi mówi: „Masz pocztę”.

☻ Mały mol pierwszy raz samodzielnie wyleciał z szafy, zrobił rundkę i wrócił do rodziny na płaszczyk.
– Jak poszło? – pyta tata mol.
Na co mały odpowiada:
– Chyba dobrze, wszyscy klaskali.

☻ W szpitalu szczęśliwy ojciec wciąż robi zdjęcia swojemu nowo narodzonemu synkowi.
– To pana pierwsze dziecko? – pyta pielęgniarka.
– Nie, trzecie, ale pierwszy aparat cyfrowy!

☻ Turyści pytają bacy:
– Baco, a gdzie jest Giewont?
– Widzicie tom pirsom gorke?
– Tak.
– To nie je Giewont. A widzicie tom drugom gorke?
– Tak.
– To tyz nie je Giewont. A widzicie tom trzeciom?
– Nie.
– To jest właśnie Giewont.

☻ Przychodzi mężczyzna do restauracji i pyta kelnera:
– Mam 20 zł, co pan poleca? – Inną restaurację.

☻ Słoń i mrówka bawią się w berka. Nagle słoń nadepnął na mrówkę:
– Och, przepraszam cię, mrówko.
– Nic się nie stało, mnie mogło przytrafić się to samo.

☻ Dzwoni telefon:
– Halo, sąsiedzie! Zrobił pan już swojemu synowi zadanie z matematyki?
– Tak, właśnie przed chwilą skończyłem.
– A da pan odpisać?

☻ Podczas klasówki:
– Wydaje mi się, że słyszę jakieś głosy – mówi nauczyciel.
– Mnie też, ale się leczę – odpowiada jeden z uczniów

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.