Kawał dobrej roboty

MGN 06/2011

publikacja 29.02.2012 08:43

Kawał dobrej roboty

☻ Rozmawiają dwie koleżanki:
– Mariola, dlaczego tyle jesz, skoro ciągle powtarzasz, że dbasz o linię?
– Bo linia powinna być gruba i wyrazista!

☻– Panie doktorze, zostałam pogryziona przez psa.
– Był wściekły?
– No, zadowolony to on nie był.

☻ W sądzie:
– Ile pozwana ma lat?
– Chwileczkę, Wysoki Sądzie, muszę policzyć. Kiedy wychodziłam za mąż, miałam 20 lat, to mąż miał 40. Teraz on ma 70, a ja, jeśli jestem o połowę młodsza, to mam 35!

☻ Eliminacje do finału konkursu Miss Polonia. Prowadzący wskazuje dłonią trzy kandydatki:
– Pani, pani i... pani!
– I jeszcze ja, ja! – woła jedna z kandydatek.
– No dobrze, to jeszcze pani – zgadza się prowadzący. – Ubierać się i do domu! 

☻ W pociągu:
– Czy pani zapłaciła za psa? – pyta konduktor.
– Ależ skąd?! Dostałam go na urodziny!

☻ Ktoś puka do drzwi. Otwiera Jasio.
– Tato, przyszedł jakiś facet i mówi, że zbiera na osiedlowy basen. Mam mu coś dać?
– A daj mu ze trzy wiadra wody.

☻ Jaś strasznie ociąga się z wyjściem do szkoły.
– Co ty tam wyczyniasz? – pyta mama.
– Szukam plecaka.
– Przecież tam leży!
– Mamo, zlituj się! Daj mi jeszcze trochę poszukać!

☻ Dzieci podchodzą do hrabiego spacerującego po parku i wskazując na zamek, pytają:
– Czy pan mieszka w tym zamku?
– Tak.
– A czy tam nie ma żadnego straszydła?
– Nie ma. Jestem jeszcze kawalerem.

☻ – Panie, taka mgła, a pan setką jedziesz.
– Rzeczywiście, taka mgła, że licznika nie widziałem.

☻ Rozmawiają dwa anioły:
– Jaka będzie jutro pogoda?
– Pochmurna.
– To dobrze, nareszcie będzie gdzie usiąść.

☻Dlaczego blondynka otwiera serek w sklepie?
– Bo na opakowaniu jest napisane „tu otwierać”.

☻ W tramwaju:
– Co to dzisiaj za młodzież, dawniej młodzi ustępowali miejsca starszym – narzeka starszy pan.
– Dlaczego pan narzeka? Przecież pan siedzi… – odzywa się pasażerka.
– No i co z tego, skoro moja żona cały czas stoi...

☻ – Panie doktorze, jak się leczy owsiki? – A co, kaszlą? 

☻ Żona do męża: – Popatrz, kochanie, reklama nie kłamie! Po wypraniu twoja koszula rzeczywiście jest śnieżnobiała! – Taak?! Wolałem, kiedy była w kratkę!

☻ Idzie baca ze swoim żółtym psem i turysta z wielkim amstaffem.
– Baco, weź tego psa, bo jak mój go dorwie, to go zeżre.
– Zobaczymy. Pan puści swojego, a jo puszcze swojego. Żółty pies spuszczony ze smyczy szarpie amstaffa.
– Co to za pies?! – pyta przerażony turysta. – Skąd go macie?
– Brat mi z Afryki przywiózł, a myśmy mu tylko grzywę z ogolili…

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.