Kawał dobrej roboty

MGN 04/2011

publikacja 28.02.2012 00:20

Kawał dobrej roboty

☻ Do muzeum przychodzi blondynka i fotografuje niektóre eksponaty.
– Czy pani nie widziała znaku, że tu nie można fotografować? – pyta strażnik.
– Myślałam, że nie można tylko tego znaku

☻ W zoo zdumione kobyły patrzą na zebry:
– Patrz! Dopiero trzecia po południu, a one już są w piżamach!

☻ Spotykają się dwaj koledzy.
– Noga mi spuchła.
– Ale dlaczego masz zawiązane oczy?
– Bo nie chcę na nią patrzeć.

☻ Idą dwa ziarnka piasku przez pustynię.
– Widzisz, ktoś nas śledzi? – pyta jedno.
– Nic nie widzę, bo mam piasek w oczach.

☻ Rozmawiają agrafki:
– Zimno mi! – mówi jedna.
– To się zapnij.

☻ Późnym wieczorem policjant zatrzymuje rowerzystkę blondynkę.
– Jeśli nie świeci pani lampka przy rowerze, to powinna pani zejść i poprowadzić rower.
– Już próbowałam, wtedy też nie świeci.

☻ Mama do Jasia:
– Idź do rzeźnika i zobacz, czy ma świńskie nóżki.
Po chwili Jasio wraca:
– Nie wiem, bo rzeźnik był w gumowcach.

☻ Kasjerka pyta blondynkę:
– Dlaczego czwarty raz kupuje pani bilet na ten seans?
– Bo ta kobieta przy wejściu już mi trzy przedarła!

☻– Stasek, cy twój konicek kurzy fajkę? – pyta góral sąsiada
– Nie.
– To ci się stajnia pali.

☻– Dlaczego jesteśmy najbardziej niezależnym krajem Europy?
– Bo nic od nas nie zależy.

☻– Panie doktorze, bolą mnie zęby, które pan mi wstawił – skarży się pacjent.
– A nie mówiłem, że będą jak prawdziwe?!

☻– Po co ci ten węzełek na chusteczce? – kolega pyta Jasia.
– Mamusia mi go zawiązała, żebym nie zapomniał wrzucić listu do skrzynki.
– A wrzuciłeś?
– Nie, mama zapomniała mi dać list...

☻ Przed stajnią wisi tablica: „Proszę nie karmić koni! Właściciel”. Dopisek poniżej: „Proszę nie zwracać uwagi na napis powyżej. Koń".

☻ Blondynka woła spod prysznica do koleżanki:
– Pożycz mi szampon!
– Przecież masz swój.
– Tak, ale on jest do włosów suchych, a ja już swoje zmoczyłam.

☻– Panie doktorze, rękę złamałam!
– W którym miejscu?
– W kuchni!

☻ Pukanie do bram raju. Otwiera św. Piotr.
– Ktoś ty? – pyta święty.
– Jestem Grzegorz Rasiak, piłkarz polskiej reprezentacji!
– To jak trafiłeś do bramy?

☻ Po rynku krąży mężczyzna z białym niedźwiedziem.
– Czego pan tu szuka? – pyta jeden z przechodniów.
– Tego cwaniaka, co mi chomika sprzedał

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.