publikacja 23.02.2012 15:19
☻ Matura z historii:
– Omów państwo Ostrogotów.
– Nic nie wiem.
– Dobrze, to omów państwo Wizygotów.
– Też nie wiem.
– Pytanie ratunkowe?
– Jeśli można...
– Porównaj państwo Ostrogotów z państwem Wizygotów.
☻ Klient oddaje telewizor do serwisu:
– Nie wiem, co się stało, po prostu któregoś wieczora siedzę sobie przed telewizorem, grzebię gwoździem w uchu i nagle... dźwięk wysiadł.
☻ Niedźwiedź złapał zajączka.
– Jak mnie zaraz nie wypuścisz i nie przeprosisz to, to... – odgraża się zajączek.
– To co?!
– To... trudno...
☻ Właściciel gospodarstwa agroturystycznego do turysty:
– Tutaj, co rano będzie pana budziło pianie koguta.
– To niech go pan nastawi na dziesiątą!
☻ W szkole:
– Dlaczego niesiesz ten zeszyt w rękawiczkach? – pani pyta Jasia.
– Bo to brudnopis.
☻ Spotyka się dwóch biznesmenów:
– Zauważyłem, że w twojej firmie wszyscy przychodzą do pracy bardzo wcześnie. Jak ty to robisz?
– Prosty trik! Mam 20 pracowników i 15 miejsc parkingowych.
☻ Dżentelmen rozmawia z sąsiadką:
– Madame, słyszałem wczoraj, jak pani śpiewała.
– Ach, to tak dla zabicia czasu – odpowiada zawstydzona dama.
– Straszną broń pani wybrała, madame!
☻ Na lekcji przyrody
– Jasiu, jaki jest największy las na świecie? – pyta nauczyciel. – Las Vegas!
☻ Blondynka parkuje malucha przed sklepem. Wraca, a przed samochodem stoi policjant:
– Zdaje sobie pani sprawę, że to auto jest źle zaparkowane? – pyta.
– Tak, ale panie władzo, to jeszcze dziecko...
☻ Rozmawiają dwie koleżanki:
– Wiesz, wczoraj zamiast płatków owsianych podałam mężowi płatki mydlane.
– I co?
– Strasznie się spienił.
☻– Kasiu, czym cię mama karmi, że tak ładnie wyglądasz?
– Łyżeczką, babciu.
☻– Miał pan naprawić zepsuty dzwonek przy drzwiach. Dlaczego pan nie przyszedł?
– Byłem, proszę pani, dzwoniłem z dziesięć minut, ale nikt nie otwierał.
☻ Sierżant do żołnierzy:
– Kto chce pojechać na wykopki ziemniaków na polu siostry generała? Zgłosiło się dwóch.
– Dobra, pozostali pójdą na piechotę.
☻– Stasiu, co tam w pracy?
– A nic takiego...
W zeszłym tygodniu nasz szef utknął w windzie.
– I co zrobiliście?
– No właśnie, ciągle się zastanawiamy.
☻– Tato, masz dzisiaj takie małe zebranie rodziców w szkole.
– Co masz na myśli, mówiąc „małe”?
– No, ja , ty ,wychowawczyni i dyrektor...
☻ W autobusie straszny tłok.
– No, nie pchaj się pan na chama!
– O, przepraszam, nie wiedziałem, z kim mam do czynienia.
☻ Jaś do kolegi:
– Bardzo współczuję ślimakowi.
– Dlaczego?
– Bo nigdy nie może wyjść z domu.
☻ Rozmawiają krokodyle:
– Wiesz... wczoraj połknąłem blondynkę i miała tak pusto w głowie, że dzisiaj nie mogę się zanurzyć.
☻ Leci wrona i kracze:
– Kraaa, kraaa, kraaa... Nagle uderzyła w drzewo i spadła na ziemię. Podnosi się, otrzepuje i...
– Kuku, kuku...? Kwa, kwa, kwa...? Ojej, jak to było?
☻ U lekarza: – Panie doktorze, mam tasiemca.
– To niech pan je ciastka i popij a mlekiem. Po trzech dniach pacjent przychodzi ponownie.
– Panie doktorze, to nie pomaga.
– To niech pan pije samo mleko.
Następnego dnia wychodzi tasiemiec:
– A gdzie ciacha
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.