Czy Jezus miał rodzeństwo?

Mędrzec Dyżurny

|

MGN 10/2010

publikacja 23.02.2012 13:20

W Kościele często nazywa się Maryję dziewicą, ale czy nie miała Ona po Jezusie jeszcze później dzieci z Józefem? Jadzia

Czy Jezus miał rodzeństwo?

DROGA JADZIU.

Jeszcze częściej nazywamy Maryję ZAWSZE Dziewicą. A to dlatego, że była dziewicą zarówno wtedy, gdy Jezus począł się w Jej łonie, jak i wtedy, gdy Go porodziła – i dziewicą pozostała na zawsze. To nie jest możliwe bez cudu, ale przecież cud dziewictwa Maryi jest ściśle związany z największym cudem – wcieleniem Syna Bożego. Niektórzy mają co do tego wątpliwości, bo w Biblii czytamy o „braciach” i „siostrach” Jezusa. Trzeba jednak wiedzieć, że w języku Żydów i Greków tamtego czasu po prostu nie rozróżniano między rodzeństwem a kuzynami. O kuzynach mówiono tak, jakby byli rodzeństwem. W Ewangelii według św. Mateusza (13,55) czytamy, że bracia Jezusa to Jakub, Józef, Szymon i Juda, i że także Jego siostry „żyją wszystkie u nas”.

Dominikanin o. Jacek Salij zwraca uwagę, że słowo „wszystkie” musi oznaczać przynajmniej trzy. Nie mówi się przecież „wszystkie dwie”. A to by znaczyło, że Jezus byłby najstarszym spośród nie mniej niż ośmiorga rodzeństwa. Tymczasem ewangelista Łukasz pisze, że Józef i Maryja „chodzili co roku do Jerozolimy na Święto Paschy” (Łk 2,41). Jak to tak? Tyle małych dzieci w domu, a oboje rodzice co roku znikają na wiele dni? To nieprawdopodobne, zwłaszcza, że matki w Izraelu, właśnie z powodu opieki nad dziećmi, były zwolnione z pielgrzymowania do Jerozolimy. Gdy Jezus miał 12 lat, widzimy Maryję i Józefa szukających Go w świątyni, gdzie dyskutował z uczonymi w Piśmie. I znowu są tylko oni w trójkę.

Żadnej wzmianki o innych dzieciach. I nic dziwnego – bo tych dzieci nie było. Jak mogłyby być, skoro Józef wiedział, że Maryja nosi w sobie niesłychaną tajemnicę? Anioł powiedział mu, że Jej Dziecko poczęło się z Ducha Świętego i że to Zbawiciel. Ewangelia mówi o Józefi e, że był człowiekiem „sprawiedliwym”, a to znaczy, że nade wszystko liczył się z wolą Bożą. Gdy anioł powiedział mu, żeby zabrał Maryję i Jezusa do Egiptu, on zrobił to bez gadania. Więc czy ten święty człowiek – po tym, co widział w Betlejem, po pokłonie mędrców, po proroctwie Symeona – mógł potraktować Maryję, jakby była zwykłą jego żoną? Izraelici byli bardzo wyczuleni na majestat Boga. Z szacunku do Jego Imienia nie wymawiali nawet słowa „Jahwe”.

Tym bardziej niewyobrażalne jest, żeby pobożny Józef ośmielił się wejść w rolę „konkurenta” samego Boga i chciał mieć jeszcze z Maryją własne, biologiczne dzieci. Są i inne argumenty, ale ja napiszę jeszcze tylko o jednym. Jezus, wisząc na krzyżu, wskazał na Jana i powiedział do Maryi: „oto syn Twój”. A do Jana: „oto Matka twoja”. „I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie” – czytamy. Jak Jezus mógłby oddać Matkę w opiekę kogoś obcego, gdyby miała własne dzieci? Dla rodzeństwa Jezusa byłaby to obraza i wstyd. Więc dlaczego mieszkała u Jana? Bo urodziła tylko Jezusa. I dlatego teraz może być Matką każdego z nas

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.