Środa Popielcowa, 21 lutego, 2012

publikacja 23.02.2012 20:10

Hau, Przyjaciele!
Martwiła mnie atmosfera wczorajszego wieczoru. Miałam wrażenie, że wszyscy się do czegoś przygotowują. Tylko o przygotowaniu obiadu nikt nie myślał. Paulina powiedziała, że jutro nie je, zaraz to samo stwierdził Kuba, a Pan tylko spojrzał, że on też. Tak głośno westchnęłam, że Pani mnie mocno wytarmosiła, śmiała się, że mnie żaden post nie obowiązuje, że kupiła mi kilka puszek i będę jadła tyle, ile będę chciała. Ale gdy się już ta Wielka Środa zaczęła, to okazała się pięknym dniem. Pani Maria była taka pogodna, radosna, spokojna. Jadzia i Paulina wróciły bardzo zadowolone, wzięły nas nas na pola, pobiegaliśmy dosyć daleko. Rodzina była w kościele, śmiali się, pokazując czarne plamy na czole. Jeden drugiemu podrzucał tylko ciekawe artykuły na różnych portalach i chyba przez to czytania zapomnieli o kolacji, Kręciłam się po kuchni, ale zaglądali tam osobno, ktoś ukroił tylko chleba, popił wodą i wychodził. Bardzo dziwny dzień, ale absolutnie nie smutny. Cześć. Astra