Ciągną mnie „te strony”

Mędrzec Dyżurny

|

MGN 05/2010

publikacja 19.02.2012 15:38

Mam pewien problem z wchodzeniem na strony internetowe dla dorosłych (wiadomo jakie), no i już sobie nie mogę z tym poradzić. Parę razy próbowałem, mówiłem sobie, że to ostatni raz i nic… dalej mnie ciągnie :( Maciek

Ciągną mnie „te strony”

DROGI MAĆKU.
Nie w tym rzecz, żeby Cię przestało ciągnąć, bo człowieka takie rzeczy, jeśli o nich myśli, zawsze ciągną. Problem właśnie w tym, że o nich myślisz. Gdy pierwszy raz wszedłeś na taką stronę, zainfekowałeś sobie wyobraźnię. Mój znajomy kiedyś chciał „tylko zerknąć”, co też takiego jest na „tych” stronach. Wpisał odpowiednie słowo w wyszukiwarkę i... musiał potem wezwać fachowca, bo nie umiał już normalnie korzystać z internetu. Ciągle otwierały mu się strony z pornografią. Najgorsze, że nie tylko z internetem się tak dzieje.

Pornografia wżera się w mózg. Jest jak smoła – jeśli jej dotkniesz, przykleja się i niełatwo ją usunąć. Przyczyna tkwi nie w obrazie, lecz w grzechu, który mu towarzyszy. Grzechem jest to, że człowiek traktuje innych ludzi jak towar dla własnej przyjemności. Pozornej zresztą, bo diabeł zawsze daje przyjemność szybką i dostępną na wyciągnięcie ręki lub na kliknięcie myszą, ale zawsze pozostaje po niej smutek duszy. To jest narkotyk – zamiast szczęścia jest uzależnienie i degradacja. Czemu Jezus tak stanowczo powiedział: „Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już w swoim sercu dopuścił się z nią cudzołóstwa”? Przecież nie po to, żeby nam zatruć życie. On chce nas uchronić od nieszczęścia, w jakie się pakujemy, idąc za złymi zachciankami. No, ale już zainfekowałeś wyobraźnię i co teraz?

Cóż – wychodzić z bagna jest trudniej niż chodzić po twardym gruncie. Musisz podjąć wysiłek, którego nie miałbyś, gdybyś w bagno nie właził. Po pierwsze: musisz się wyspowiadać, bo to ciężki grzech. Po drugie: módl się. Gdy wyobraźnia zacznie podsuwać Ci „obrazki”, nie akceptuj tego, lecz wołaj do Jezusa. Trzecia sprawa – skoro wzrok stał się u Ciebie bramą dla diabła, oddaj swój wzrok Jezusowi. Skoro patrzyłeś na konkretne grzeszne „obrazki”, to teraz patrz na konkretny krzyż. Jasne, że wychodzenie z nałogu nie jest proste. Znałem kogoś, kto mówił, że rzucenie palenia jest „nie takie proste”.

A palił jak smok. Ale gdy miał zawał serca, lekarz powiedział mu, że musi rzucić palenie, jeśli chce jeszcze trochę pożyć. No i on nigdy już nie sięgnął po papierosa. Dlaczego? Bo nagle zrozumiał, co traci, gdy pali. Gdy się grzeszy, traci się dużo więcej. Problem polega na tym, że się tego nie widzi. W dodatku zewsząd otaczają cię inni „palacze”, którzy wyśmiewają próby zerwania z nałogiem. Za tym  stoi diabeł. On zawsze kłamie. Teraz wmawia światu, że każdy musi spróbować seksu, że grzech nie istnieje, bo „wszystko jest ludzkie”. Nieprawda – grzech jest nieludzki

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.