Czy dusza wędruje?

Mędrzec Dyżurny

|

MGN 01/2009

publikacja 15.02.2012 19:25

Czy dusza wędruje?

Czy dusza wędruje?

DROGA ANETKO

Czy można twierdzić, że dwa plus dwa jest cztery i siedem? A ty mnie o coś takiego pytasz. Jak ja, katolik, mógłbym wierzyć w coś, co dla katolika jest absolutnie wykluczone? Wiara w reinkarnację, czyli wędrówkę dusz z ciała do ciała, pochodzi z religii Dalekiego Wschodu, głównie hinduizmu i buddyzmu. A jak chrześcijanin może być hinduistą albo buddystą? To tak, jakby koło mogło być kwadratem. Pewnie co niedziela mówisz w kościele, w co wierzysz: „Wierzę w jednego Boga”. Hinduiści wierzą w wielu bogów, buddyści w ogóle o bogu nie mówią, więc już od razu widać, że kwadratu z koła nie będzie.

Nie może być wielu bogów dla kogoś, kto wierzy, że jest jeden. W wyznaniu wiary są też słowa: „I oczekuję wskrzeszenia umarłych. I życia wiecznego w przyszłym świecie”. Mówimy tak, bo Bóg właśnie to nam objawił – że nasze ciała zostaną wskrzeszone do życia wiecznego. Bóg objawił, że ludzka dusza jest nieśmiertelna, ale po śmierci nie ma żadnej wędrówki. Każdy człowiek ma tylko jedno ziemskie życie, z którego zda sprawę przed Bogiem. Po śmierci jest wieczność w niebie (ewentualnie poprzedzona czyśćcem) lub w piekle.

„Z tamtej strony” każdy będzie sobą. Jan Kowalski będzie konkretnym Janem Kowalskim, Adam Iksiński Adamem Iksińskim, Anetka będzie Anetką. Każdy będzie tym człowiekiem, którym był na ziemi, a nie jakąś dziwaczną sumą wielu wcieleń. Gdybyś była kiedyś słoniem a innym razem pająkiem, to jak miałoby wyglądać zmartwychwstałe ciało? Byłabyś kobietą z trąbą i sześcioma odnóżami? Albo wiara w wieczne zbawienie, albo w wędrówkę dusz. Jedno albo drugie, a nie jedno i drugie. Trzeba się zdecydować, komu się wierzy – czy Bogu, który mówi do nas przez Kościół, który założył, czy komuś innemu. Nie można modlić się do Jezusa i kłaniać się posągom Buddy. Nie można służyć Bogu i palić kadzidełek hinduskim bóstwom. 

Ja wiem, Anetko, że wielu ludzi, którzy nazywają siebie katolikami, wierzy w reinkarnację, a przynajmniej jej nie wyklucza. Ale powiem wprost, co o tym myślę – to jest wynik bezmyślności. Ci sami ludzie stają nad grobami w Zaduszki, ci ludzie mówią, że czują obecność swoich zmarłych krewnych, że oczekują spotkania z bliskimi, których kochali. Ale jak by to było możliwe, gdyby ci krewni kręcili się w pętli istnienia, będąc wciąż kimś innym? Pan Jezus powiedział, że nie można dwom panom służyć. Tym bardziej nie można dwom panom wierzyć.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.