Szkolne przeżycia

Notował Adam Śliwa

|

MGN 03/2012

publikacja 16.02.2012 07:45

O najtrudniejszych, zapadających w pamięć szkolnych przeżyciach opowiedziało nam kilka znanych osób.

Katarzyna Dźwigalska
koszykarka, reprezentantka Polski

Szkolne przeżycia   PAP/Adam Warżawa

Przez to, że chciałam osiągnąć coś w sporcie wiele rzeczy w szkole mnie omijało. Trudno było to wszystko pogodzić i jeszcze przekonać nauczycieli do zwalniania mnie na zawody.
Jednym z najgorszych przeżyć w liceum było to, że nie mogłam być na studniówce. W końcu to niepowtarzalny bal. Po latach jednak okazało się, że było warto. Ale wtedy było to dla mnie bardzo przykre.
 

 

 

Maciej Miecznikowski
wokalista, kompozytor

Szkolne przeżycia   East News/Maciej Hachlica

Jest takie jedno wydarzenie szkolne, którego nigdy nie zapomnę. Miałem wtedy sześć lat i chyba chodziłem do zerówki. Pewnego dnia, nie wiem dlaczego, trafiłem na lekcję ze starszą klasą. To był język polski. Lektura obowiązkowa: „Antek” Bolesława Prusa. I zaczął się koszmar... Przerażony słuchałem, jak biedną Rozalkę wsadzono do pieca. I właściwie z jej śmiercią nie pogodziłem się do dziś...
 

 

 

 

Ewa Gajewska
prezenterka telewizyjna

Szkolne przeżycia  

Bardzo stresujące i nieprzyjemne były dla mnie większe sprawdziany. Z najtrudniejszych przeżyć pamiętam najbardziej pierwszą lekcję polskiego w liceum. Na początku był harmider i nie zwracaliśmy za bardzo uwagi na to, co mówi nauczycielka. Ale nagle podniosła głos, wyprosiła kilka osób z klasy i... zapanowała absolutna cisza. Tak bardzo nas to zaskoczyło, że później na lekcjach czuliśmy już wielki respekt. Po latach tę panią nauczycielkę wspominam bardzo dobrze, choć „groza” pierwszej lekcji pozostała.
 

 

Maciej Musiał
uczeń, aktor, kandydat do bloga roku 2011

Szkolne przeżycia   East News/Wojciech Olszanka

Któregoś razu na początku pierwszej klasy gimnazjum chciałem „zaistnieć” i przyniosłem do szkoły taką wielką petardę. Z chłopakami z 3 klasy postanowiliśmy odpalić ją na podwórku szkolnym podczas lekcji. Szkoła miała kształt litery „A” i odpaliliśmy petardę w tym małym trójkącie. Huk był tak ogromny, że wszyscy pootwierali okna, a w szkole zaczęło się dochodzenie i wielka afera. Mój udział odkrył pan z muzyki i wezwał mnie do siebie. Bardzo długo rozmawialiśmy, ale nie zawiadomił innych nauczycieli. Dzięki temu miałem dobrą nauczkę i już na pewno drugi raz nic takiego nie zrobię.
 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.