Kubek śmiechu

MGN 04/2009

publikacja 16.01.2012 23:17

Kubek śmiechu

W przedszkolu Hania robiła drzewo genealogiczne. Wracając do domu, mówi do mamy:
– Spodziewam się u ciebie jeszcze jednego dziecka. Bo nie może być tak, że Krzyś ma siostrę, a ja nie mam żadnej.

* – Mamo, mamo, a w naszym domu są strusie – mówi Hania, wracając z przedszkola.
– Wiesz, w każdym domu są strusie, ale niewidzialne.
– ??? – dziwi się mama.
– Tak mówiła pani katechetka: „W każdym domu jest Anioł Struś”.

*  Na kolację przyszli goście. Wśród nich Duńczyk, który nie znał polskiego. Czteroletnia Hania pierwszy raz widzi obcokrajowca. Po kolacji wzięła go za rękę i pokazując różne przedmioty, mówiła, jak się nazywają. Duńczyk powtarzał, jak umiał. Kiedy goście poszli, Hania chwali się mamie: „...no i uczyłam go mówić po ludzku”.
Nadesłała pani Joanna Witkowska z Katowic

*  W niedzielę Chrztu Pańskiego ksiądz pytał:
– Co się stało, gdy Jezus wyszedł z wody?
Zgłosił się ośmioletni Tomek: „Zstąpiła na niego... mewa!”.
Nadesłał ksiądz Piotr Narkiewicz z parafi i Dzieciątka Jezus w Warszawie

* Gdy mój syn Michał miał 6 lat, pewnego wieczoru opowiedziałam mu o cudzie w Kanie Galilejskiej. Zrobiło to na nim wrażenie. Nagle zerwał się z łóżka i zawołał: „Mamo, to fantastyczne! Kiedy umrę, zabiorę do nieba dzbanek wody. Poproszę Jezusa, żeby zamienił ją w wino, dam wszystkim świętym po szklance, a reszta będzie dla Ciebie!”.
Nadesłała pani Maria Bożomańska z Cieszyna

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.