Kawał dobrej roboty

MGN 11/2009

publikacja 06.01.2012 13:13

Kawał dobrej roboty

* Siedzi Jasiu nad rzeką i łowi ryby. Nagle podchodzi do chłop-ca policjant:
– Jasiu, tu nie wolno łowić ryb – mówi. – Będziesz musiał zapłacić mandat.
– Ale panie władzo, ja nie łowię ryb. Uczę tylko pływać robaka.
– I tak musisz zapłacić, bo robak nie ma stroju kąpielowego.
Szymon Zięć z Iwkowej

*– Panie dyrektorze, nie wytrzymam z tą klasą! – denerwuje się nauczyciel historii w gimnazjum. – Pytam ich, kto wziął Bastylię, a oni odpowiada-ją, że to nie oni!
– Niech się pan tak nie denerwuje – uspokaja dyrektor. – Może to rzeczywiście ktoś z innej klasy...

* Na lekcji biologii:
– Jasiu, po czym poznasz drzewo kasztanowca?
– Po kasztanach.
– A jeśli kasztanów jeszcze nie ma?
– To poczekam.

* Na lekcji polskiego:
– Jaka to część mowy „nic”? – pyta pani na lekcji gramatyki.
– Czasownik – odpowiada Jasiu.
– Dlaczego czasownik? – dziwi się pani.
– Bo odpowiada na pytanie: „Co r o b i ? ”.

* Rozmawiają dwie blondynki:
– Pomalowałam sobie paznokcie korektorem.
– Fajnie, a na jaki kolor?
Nadesłał Przemek z Mszany Dolnej

* Kapitan statku zauważył, że w ich stronę nadpływa torpeda. Wezwał do siebie bosmana.
– Zwołaj szybko pasażerów i powiedz im coś wesołego, bo za chwilę zatoniemy.
– Kto się ze mną założy, że jak uderzę pięścią w pokład, to statek zatonie? – zapytał bosman.
Pasażerowie wybuchnęli śmiechem, ale założyli się o tysiąc złotych. Bosman uderzył pięścią w pokład i statek od razu zatonął. Po pewnym czasie kapitan rozbitego statku, dryfując na kawałku drewna spotkał się z bosmanem.
– I co, kapitanie, nieźle udało mi się ich rozśmieszyć przed uderzeniem torpedy, nie?
– Ty idioto, ta torpeda nas ominęła!
Nadesłała Zuzanna Jegerczyk z Woźnik

*– Dlaczego ciocia leży w szpitalu? – mama pyta Jasia.
– Bo wszystkie miejsca siedzące były zajęte.

*– Mamo, kup mi małpkę, proszę...
– A czym ty ją będziesz karmił? – pyta mama
– Mamo, ale kup mi taką z zoo. Tych nie wolno karmić.
Nedesłała Anna Piontek z Czerwionki-Leszczyn

*– Baco, jak wom, ciepło? – pyta turysta.
– Nie.
– To jak wom, zimno?
– Nie, Józek.
Nadesłała Anna Hałat z Kęt

*– Co wy będziecie robić po tych studiach? – denerwuje się profesor. – Wy przecież nic nie p o t r a f i c i e !
– To samo co pan, panie profesorze, wykładać.

*– Tato, ale ty masz szczęście!
– mówi Jasio.
– Dlaczego tak sądzisz?
– Bo nie będziesz musiał kupować mi podręczników. Zostałem
drugi rok w tej samej klasie!
Nadesłał Piotr Miszczuk z Lublina

*– Dlaczego wróżki grają
w jedną partyjkę makao 8 godzin?
– Bo przed każdym ruchem
wróżą sobie, którą kartę wybrać.
 
* Kolega do Jasia:
– Pożycz mi sto złotych!
– Życzę ci sto złotych.
Nadesłała Marta Swędzioł z Olkusza

* Do mieszkania blondynki pukają sąsiadki.
– Kto tam? – pyta blondynka.
– Sąsiadki!
– Nie, nie ma siatek!

* Blondynka wstaje rano z łóżka i podchodzi do okna.
– Jaka dziś pogoda? – pyta mąż.
– Nie wiem, jest straszna mgła, pada deszcz i niczego nie widać!
Nadesłała Agnieszka z Chorzowa

Najśmieszniejszy żart przysłała Zuzanna Jegerczyk  z Woźnik. Nagrody otrzymują także Piotr Miszczuk z Lublina i Marta Swędzioł z Olkusza.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.