Pognali za lisem

Adam Śliwa

publikacja 07.11.2011 11:09

W sobotę w większości stadnin odbyły się tradycyjne gonitwy za lisem, z okazji hubertusa, czyli przypadającego na 3 listopada wspomnienia św. Huberta, patrona myśliwych i jeźdźców.

Hubertus w Niemczech Hubertus w Niemczech
Gonitwa odbyła się w ogrodach Neuhardenbergu. O tytuł najlepszego walczyło 50 jeźdźców z całych Niemiec. Razem z myśliwymi za sztucznym lisem pognała sfora 70 psów.
PAP/EPA/PATRICK PLEUL

Uroczyste obchodzenie dnia świętego Huberta ma bardzo długą tradycję. Pierwszy odbył się w 1444 roku. W Polsce zwyczaj ten pochodzi z XVIII wieku, a jego rozkwit przypada na okres międzywojenny. We wszystkich pułkach kawaleryjskich i stadninach organizowano całodzienne atrakcje zgodnie z tradycją. Była gonitwa za lisem, czyli jeźdźcem z przypiętą do ramienia lisią kitą. Cały przejazd i zawody odbywały się wedle ustalonych reguł. Całość kończył wspaniały myśliwski bigos. W Anglii do dziś gonitwa organizowana jest zgodnie z tradycją w charakterystycznych strojach ze sforą psów i prawdziwym lisem. Także w Polsce jeźdźcy starają się podtrzymać tradycję organizując z okazji Hubertusa różne atrakcje, zawody i oczywiście gonitwę za lisem.