świętego Marcina de Porrès
Pewnego dnia, gdy obładowany żywnością wracał do klasztoru przez las, napadła go banda złodziei. Zaprowadzili go do herszta, a Marcin bez strachu, uprzejmie go pozdrowił. Zdziwiony szef bandy zapytał: „Ty nie wiesz, przed kim stoisz?”. „Wiem – odpowiedział spokojnie brat Marcin. – Dużo o tobie słyszałem. Dlatego tym bardziej cię proszę, byś dołożył też jakąś ofiarę dla moich głodnych”. Tego się bandyta nie spodziewał. Zaskoczony dał mu woreczek pieniędzy i puścił wolno.
świętego Marcina de Porrès
Pewnego dnia, gdy obładowany żywnością wracał do klasztoru przez las, napadła go banda złodziei. Zaprowadzili go do herszta, a Marcin bez strachu, uprzejmie go pozdrowił. Zdziwiony szef bandy zapytał: „Ty nie wiesz, przed kim stoisz?”. „Wiem – odpowiedział spokojnie brat Marcin. – Dużo o tobie słyszałem. Dlatego tym bardziej cię proszę, byś dołożył też jakąś ofiarę dla moich głodnych”. Tego się bandyta nie spodziewał. Zaskoczony dał mu woreczek pieniędzy i puścił wolno.
Łatwo się domyślić, kto jest moim patronem. Oczywiście, archanioł Gabriel. Mieć takiego patrona to zaszczyt wielki, wiem i bardzo dziękuję za to moim rodzicom. Choć pamiętam, że szukałam świętej Gabrieli. Nie znalazłam. Dopiero jakiś czas temu dowiedziałam się, że są trzy. Wprawdzie nie święte, a błogosławione, ale są. Może jest ich więcej, nie wiem.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.