„Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego” – ministranci z Zebrzydowic poznają tę muszkieterską zasadę na… lodowisku. I mówią o sobie „Biała Armia”.
Godzina 6.15 rano. Przy kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Zebrzydowicach zbierają się ministranci. Pakują łyżwy, kije, krążki, kaski, koszulki i ochraniacze. Wesoły bus z napisem „Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam?” rusza w stronę lodowiska GKS Jastrzębie. Za chwilę w szatni chłopcy przemienią się w mężczyzn. Bo w stroju hokeisty nawet 10-latek wygląda jak mały kulturysta.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.