Dobra ROBOTa

Piotr Sacha

|

MGN 04/2011

publikacja 11.03.2011 09:42

Maciek układa kostkę rubika w 60 sekund. Robot Kostkownik trzy razy dłużej. – Ale to się niedługo zmieni – mówi licealista. – Nasz robot ułoży kostkę w niecałą minutę.

Dobra ROBOTa Studenci i licealiści codziennie pracują nad swoimi robotami fot. ROMAN KOSZOWSKI

W budynku Politechniki Gdańskiej spotykamy Artura Wójcika. Studiuje na Wydziale Elektrotechniki i Automatyki. Jest też szefem grupy ROBOILO, licealistów, którzy w każdej wolnej chwili konstruują roboty. W sali politechniki wisi tablica z rysunkami sześcianu. – To lustrzana kostka Rubika – wyjaśnia Artur. – Wszystkie jej ścianki są srebrne, a poszczególne elementy różnią się tylko rozmiarem – mówi student. Licealiści zastanawiają się, jak ułożyć kostkę bez użycia rąk.

MÓZG W PUDEŁKU
Na razie stworzyli robota układającego zwykłą, kolorową kostkę. – Ktoś kiedyś bawił się taką kostką Rubika – wspomina Artur. – Ktoś inny rzucił hasło, żeby zrobić do niej robota – dodaje. Zrobili. Najpierw podstawową wersję 1.0. Potem 1.1, 1.2, 1.3... 2.0 i kolejne. Dziś robot Kostkownik w wersji 14.0 układa kostkę w 97 ruchach. To był pierwszy tego typu robot w Polsce. – Pracujemy nad nowym algorytmem – mówią trochę tajemniczo młodzi robotycy. – To znaczy, że tak zaprogramujemy robota, żeby w 20 kolejnych ruchach wykonał zadanie – wyjaśniają. Efekt końcowy zaprezentują na międzynarodowym konkursie w Wiedniu. Rok temu zajęli tam szóste miejsce. W krajowych turniejach ich roboty często wygrywają. Najpierw powstaje pomysł, później specjalny program w komputerze. Mózg robota, czyli coś jak płyta główna komputera, mieści się w niedużym plastikowym pudełeczku. Później robotycy składają całe urządzenie. I robot ożywa.

ZNALEŹĆ ZIELONY WOREK
Programy pisze między innymi Radek Celigowski, kolega Artura ze studiów. Na początku nawet tydzień pracował nad częścią graficzną Kostkownika. Nieraz po 10 godzin dziennie. Teraz wystarczą mu dwa dni. – Jest w tym mistrzem – chwalą go koledzy... i koleżanka. Pierwszoklasistka Ada Szwoch jest jedyną dziewczyną w grupie. Komputerowym programowaniem interesowała się jeszcze w gimnazjum. – Teraz zajmuję się ulepszaniem Kostkownika – mówi. – Przed nami kolejne wielkie wyzwanie – opowiada Radek. – Pracujemy nad sztuczną inteligencją. Mowa o robocie, którego przygotowują na majowy konkurs w Kownie. Maszyna będzie musiała pokonać tor przeszkód i znaleźć zielony worek. Uczniowie nie będą nim zdalnie sterować. Jedynie go uruchomią. – Nauczymy Kostkownika po prostu, jak wygląda zielony worek – uśmiecha się Artur. – Czy to znaczy, że robot myśli? – pytamy robotyka. – Musimy przewidzieć, co może się stać. Za pomocą specjalnego kodu mówimy robotowi, co powinien zrobić – odpowiada Artur.

RĄSIA I ZAPAŚNIK
Artur motywuje młodszych kolegów. – Tylko ciężka praca może przynieść sukces – mówi. Aby więc wygrywać kolejne konkursy, spotykają się prawie codziennie. – Ale to nie tylko praca – dopowiadają licealiści. – To też dla nas wielka frajda i dobra zabawa. Taką zabawę zaczyna się zwykle od robotów Lego. – Na początku były proste polecenia. Robot miał na przykład jechać prosto lub po kwadracie – wspomina swoją przygodę z Lego Mindstorms Paweł Buczek. – Najpierw pisałem program – wspomina – a potem wgrywałem go robotowi złożonemu z klocków. – Tworzyliśmy też roboty mini sumo – mówi Artur. – One walczą na takim małym ringu, przepychając się – wyjaśnia. – I mamy jeszcze Rąsię – licealiści wskazują kolejną maszynę. Rąsia to urządzenie, które za pomocą kamery naśladuje ruchy ludzkiej ręki. Może na przykład złapać puszkę z napojem i przelać do szklanki. Studenci i licealiści robotami chcieliby zajmować się w dorosłym życiu. – Możemy skonstruować prawie wszystko. Przeszkodą mogą być tylko potrzebne na to pieniądze – zapewniają. – Może kiedyś stworzymy humanoida, czyli robota w kształcie ciała człowieka – marzą. – To byłoby coś…

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.