niedziela, 4 lutego, 2007 r.

publikacja 03.02.2007 22:13

Hau, Przyjaciele!
Wciąż słyszę słowo "ferie". Trochę mi wstyd, bo nie wiem, co ono znaczy. Dzieci cieszą się, czyli to coś miłego. Może same lekcje w-f w szkole? Lecz jeden szczegół mnie niepokoi. Nastawiłem wczoraj moje długie uszy i usłyszałem, że Kuba gdzieś wyjedzie. Z ministrantami. W góry. A potem będzie służył w naszym kościele. Paulina wybiera się gdzieś z mariankami. W innym terminie. W związku z tymi nowinami zaczynam być niespokojny. Co ze mną? Czy psy mają ferie? Z nerwów zbieram skarby do mojej budki. Wdycham zapach pleśniejącego sera i zasuszonej skóry z kiełbasy. To zawsze rozjaśnia psi umysł. No i doszedłem do wniosku, że się przesłyszałem. Jeśli wszyscy cieszą się na ferie, to nikt nie może wyjeżdżać, bo to byłoby smutne. Dobrze to wydedukowałem, co? Cześć. Tobi.