Pomarańcza zamiast kropidła

Piotr Sacha

|

MGN 02/2011

publikacja 14.01.2011 14:16

Gdyby przyznawano ministrancki medal uśmiechu, mógłby zostać jego laureatem. Piotr Mitko opowiada kilka mało poważnych wydarzeń z poważnej służby.

Pomarańcza zamiast kropidła Piotr Mitko na rowerze przejechał dotąd 34 700 km fot. ROMAN KOSZOWSKI

W wakacje porusza się tylko na rowerze. Piotr Mitko na dwóch kółkach przejechał w sumie 34 700 kilometrów. To tak, jakby dwa razy, tam i z powrotem, przebyć drogę z Polski do Japonii. W minionym roku pokonał 4 tys. kilometrów, jeżdżąc po Islandii. – To była podróż jak z bajki – mówi krótko. Potem, przez wiele miesięcy montował film z tamtej wyprawy.

– Ten film ma być zabawny – opowiada. – Starałem się pokazać z przymrużeniem oka nawet te momenty, gdy było mi ciężko. Gdy pogoda nie dopisała, gdy musiałem jeść różne świństwa – uśmiecha się podróżnik. Ale ostatnia wyprawa nie była wcale najdłuższą. Wcześniej w 55 dni przejechał na rowerze przez 9 państw i 16 wysp. Tak okrążył Morze Bałtyckie.

– Właściwie na rowerze wybrałem się z Katowic do Szczecina. Tylko że przez Przylądek Północny – śmieje się Piotr Mitko. – Staram się zachęcać innych do działania. Trzeba się tylko odważyć spełniać swoje marzenia... i przyjmować świat na wesoło.

Podczas wędrówek nie brakowało wielu zabawnych zdarzeń. Podobnie jak podczas... kolędy lub Mszy. Bo Piotr przez 13 lat był ministrantem w katowickiej archikatedrze.

A dziś służy czasem podczas Mszy Duszpasterstwa Akademickiego w Katowicach. Ministrant-podróżnik opowiedział kilka prawdziwych, prawdziwie śmiesznych historii. Oto one.

Pomarańcza zamiast kropidła  

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.