Takich czterech

Krzysztof Błażyca

publikacja 19.11.2023 19:00

Od rana do wieczora w ich domu brzmi muzyka. Albo ktoś muzyki słucha, albo ktoś ćwiczy. Nawet 11 godzin dziennie.

Takich czterech Roman Koszowski /Foto Gość

Od lat grają na instrumentach. Piotr i Max są już studentami Akademii Muzycznej. Pierwszy z nich wybrał wiolonczelę, drugi – skrzypce. Karol i Franek w szkole muzycznej też kształcą się na skrzypków. Miłość do muzyki przejęli od rodziców. Tata grał kiedyś na wiolonczeli, teraz jest lutnikiem. Mama gra na fortepianie. Muzyka to ich cały świat. – Staramy się jak najlepiej robić to, co do nas należy. Jak najlepiej wykorzystać swoje talenty – mówią bracia Gromkowie.

Gąbka na początek

Karol pamięta, że od najmłodszych lat chciał grać na skrzypach. – Widziałem, jak grali bracia – opowiada piętnastolatek. – Wcześniej dziadek ze mną śpiewał i ćwiczył. Miałem nawet gąbkę w kształcie skrzypiec – śmieje się. Dla 19-letniego Maxa właściwie wszystko kręci się wokół instrumentu. – Rano wstaję, idę na Mszę, potem gram lub mam zajęcia. Wieczorem odkładam skrzypce i idę spać. Nie zawsze tak było – przyznaje. – Wiadomo, dzieciom nie chce się czasem ćwiczyć. Ale rodzice się nie zniechęcali i wciąż nas motywowali. Teraz to dla mnie przyjemność. – Codziennie rano uczestniczysz w Eucharystii? – pytam. – To dla mnie ważne – mówi Max. – Nie tylko dlatego, że tak zostaliśmy wychowani. Poranna Msza ładuje moje „bateryjki” na cały dzień. Jak się złapie ten rytm, wtedy wszystko jest na swoim miejscu. Gdy opuszczam poranną liturgię, wtedy czuję, że czegoś mi brak…. Dzień jest inny.

Przy ołtarzu

Wszyscy bracia służą w parafii Krzyża Świętego w Tychach. Piotr z Maxem niemal równocześnie zostali ministrantami, Karol z Frankiem dołączyli później. – W tamtym czasie nie było nas wielu – mówi Piotr. – A w tym roku nastąpił boom i chyba z 40 nas było. Podczas niedzielnej sumy zrobiło się dosłownie ciasno przy ołtarzu – śmieją się bracia. Zdarza się, że razem grają w parafii albo na ślubach. Czy rywalizują między sobą? Oczywiście, ale to jest dobra rywalizacja. Max chciał być lepszym skrzypkiem od Piotra, ale potem Piotr wybrał wiolonczelę. – Zawsze byłem zacięty – śmieje się Max. Przez pewien czas był autorytetem dla młodszego Karola. Teraz, przyznaje, różnica między nimi się zaciera. – Karol jest bardzo utalentowany. Nawet lepszy ode mnie, gra już ponad 10 lat – przyznaje Max. – Z braćmi wspieramy się i motywujemy. Bardzo to lubię. Myślę, że grałbym na skrzypcach, nawet gdybym nie miał braci. Ale gdy słyszysz, że brat ćwiczy, to też chcesz ćwiczyć.

Skrzypki z Lego

Najmłodszy, 11-letni Franek, też lubi grać z braćmi. – Gdy byłem 4-latkiem, miałem takie małe skrzypeczki – opowiada. – Kiedy raz wypadła mi podstawka, to wsadziłem tam klocek Lego. Chciałem grać, bo bracia grali. A czego słuchają? Piotr lubi klasykę, uwielbia utwory symfoniczne i muzykę filmową. – Mogę jej słuchać godzinami. „Mesjasz” Haendla kojarzy się z dzieciństwem. A Mozarta mogę bez znudzenia słuchać cały dzień – dodaje. W domu Gromków muzykę słychać nieustannie. Jeśli jej ktoś nie słucha, to ktoś ćwiczy. Max – nawet 11 godzin dziennie. Karol od 4 do 6 godzin. Franek – 4 godziny. Jak ćwiczą mniej, to czują spadek formy. – Ćwiczymy, bo chcemy – mówią zgodnie. – Starasz się grać jak najlepiej, każdą nutę – mówi Max. – Nie chodzi o to, by być najlepszym skrzypkiem świata, ale warto starać się być najlepszym. To motywuje i popycha coraz dalej. – Mało ćwiczyć to jak jeść śniadanie bez chleba, samą górę kanapki – żartuje Karol. A kiedy przychodzi myśl: „Nie tego nie potrafię zagrać”? – Jak mam totalny kryzys, idę do braci i mówię: „Poćwiczcie ze mną”. Oni mi dają rady, mówią, co poprawić – mówi Karol. – Takie myśli przychodzą do mnie 10 razy dziennie – przyznaje Max. – Ale to chwila, trzeba ćwiczyć, nie przejmować się i robić swoje. – Muzyka ma swoje wymagania – mówi najstarszy, Piotr. – To nie Spiderman, którego ukłuł pająk i już jest genialny. To godziny pracy i energii, nie tylko naszej, ale i naszych bliskich.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.