publikacja 31.05.2020 23:15
Jan Paweł II z Matką Bożą Fatimską
Jan Paweł II już jako mały, dziewięcioletni Karol, po śmierci mamy powierzył swoje życie Matce Bożej przed jej cudownym obrazem w Kalwarii Zebrzydowskiej. Wiele razy dawał dowody swojej wielkiej miłości do Matki Jezusa. Jej zawierzył całe swoje życie. Totus Tuus – Cały Twój – te słowa były dewizą jego życia, najpierw jako biskupa krakowskiego a potem jako papieża, który szczególnie wypełniał to, Maryja przekazała w Fatimie.
13 maja 1981 roku przypadała 64. rocznica objawień w Fatimie. To była środa. Piękne słoneczne popołudnie. Jan Paweł II jak co tydzień spotykał się z wiernymi na Placu św. Piotra. Na spotkanie jak zwykle przyszły tłumy. Papież wyjechał z Bramy Dzwonów. Rozległy się oklaski. Ojciec Święty jechał w białym odkrytym jeepie. Samochód zatrzymał się. Papież wyciągnął ręce, by pobłogosławić małą dziewczynkę. Samochód ruszył wolno dalej. I… padł strzał. Spłoszone gołębie wzbiły się w górę. Po chwili padł drugi strzał. Zabójca celował perfekcyjnie, ale w ostatniej chwili dziecko przesłoniło cel. Matka Boża czuwała i tak poprowadziła kulę, że ominęła wszystkie najważniejsze narządy. Ojciec Święty modlił się: „Jezu, Maryjo, Matko moja…”.
Jan Paweł II wierzył, że to Maryja ocaliła jego życie podczas zamachu. „Jedna ręka strzelała, a inna kierowała kulę” – mówił często papież. Powtarzał, że przeżył dzięki opiece Matki Fatimskiej. Rok po zamachu przyjechał do Fatimy, by podziękować za ocalenie. W koronie Matki Bożej umieścił wtedy jedną z kul, które raniły papieża na Placu św. Piotra 13 maja 1981 r. Co ciekawe, w koronie było takie miejsce, do którego idealnie pasowała kula, jakby specjalnie przygotowane.
W tym tygodniu składaliście wizerunek Matki Bożej Fatimskiej, ostatni wizerunek bliski Janowi Pawłowi, jaki wybraliśmy na majowe spotkanie z papieżem i Jego ukochaną Matką, Maryją
W poniedziałek, 1 czerwca ostatnie 10 osób otrzyma półroczną prenumeratę „Małego Gościa”