Klejnot na torze

Piotr Sacha

publikacja 19.04.2018 09:03

Setka na prędkościomierzu – po dwóch sekundach i 85 setnych. Ognista szybkość i kolor... Słowem: ferrari.

Reflektory jak oczy... Zderzak jak paszcza...  Konie mechaniczne rwą się do galopu... Reflektory jak oczy... Zderzak jak paszcza... Konie mechaniczne rwą się do galopu...
Rene Fluger /CTK/PAP

P ista di Fiorano – tak po włosku nazywa się tor, gdzie kierowcy Formuły 1 testują superszybkie bolidy. Niedawno zafurkotał tam silnik najnowszego modelu Ferrari. 488 Pista może jeździć po zwykłych drogach. Chociaż słowo „tor” ma w nazwie.

Mniej kilogramów, więcej koni

Ferrari 488 Pista na przebycie okrążenia toru (2997 metrów) potrzebowało jednej minuty, dwudziestu jeden sekund i pięciu dziesiątych sekundy. Świetny czas! Nic dziwnego, skoro to najsilniejsze w historii ferrari z silnikiem V8. Konstruktorzy wysłali je na siłownię, gdzie straciło masę, a zyskało siłę. A mówiąc poważnie... 488 Pista waży 1280 kg, czyli o 90 kg mniej niż wcześniejszy model 488 GTB. Za to może liczyć na 721 koni mechanicznych, czyli o 50 więcej. A teraz proszę o uważne odczytanie następnego zdania. Minęło 120 lat od narodzin twórcy słynnej marki samochodów – Włocha Enzo Ferrariego. Od pierwszego słowa „minęło” do ostatniego „Ferrariego” mogło upłynąć 7,6 sekund. Po takim czasie, licząc od startu, 488 Pista przekracza prędkość 200 km/h.

Uroda i spryt

Do setki na liczniku dobija w połowie słowa „narodzin”, to jest po dwóch sekundach i 85 setnych. Maksymalnie samochód mknie z prędkością 340 km/h. Ale nowe ferrari wrażenie robi nie tylko niską masą i dobrą prędkością. Jako pierwsi przekonali się o tym 8 marca uczestnicy targów motoryzacyjnych w Genewie. Zobaczyli piękną sylwetkę auta, które podczas jazdy sprytnie pokonuje opór powietrza. Odpowiadają za to takie elementy jak przedni splitter zderzaka, tylny dyfuzor, ruchome skrzydło czy znany z wyścigowych bolidów wlot powietrza typu S-Duct. A wewnątrz wozu... Od razu czuć klimat wyścigu. Raczej nie znajdziemy błyszczących gadżetów czy ekranów dotykowych. Większość elementów wykonano z włókna węglowego. A pośrodku kierownicy wierzga kopytami czarny, stary rumak. Dlaczego stary? Bo po raz pierwszy ozdobił auto 86 lat temu.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.