niedziela, 23 lutego, 2014r.

publikacja 23.02.2014 21:41

Hau, Przyjaciele!
No i zakończyliśmy z Panem śledzenie zimowych igrzysk w Soczi. Szkoda, bo dobrze mi się drzemało i podjadało to, co Pan sobie stawiał na stoliczku. Jedno jest pewne- byliśmy bardzo wiernymi kibicami, bo reszta rodzina tylko doskakiwała w najważniejszych momentach. Dzisiaj nawet całego zakończenia nie obejrzeli, tylko przysiadali, podziwiali i już pędzili do swoich zajęć. Kuba ma jutro ważny sprawdzian, Paulina tworzyła jakieś niezwykłe opowiadanie. Jednak podsłuchałam, jak w kuchni zaczęła rozmowę o pączkach. Bo razem z Jadzią i kilkoma koleżankami postanowiły, że będą same smażyły i rozdawały, ale z prośbą o datek na Afrykę. Jest bowiem bardzo ważna akcja pączek dla Afryki. Pod wieczór wpadły do nas dziewczyny, zaczęło się wyszukiwanie przepisów, konsultacje telefoniczne z babciami. No i cieszę się niezmiernie, gdyż jutro będzie próba smażenia. Przyjdzie kilka osób, które zdecydują, który przepis najlepszy. Kuba zaraz się ofiarował, że on sam może wydać werdykt, że niech nikt nie przychodzi. Ale Paulina tak groźnie na niego spojrzała, że zaraz się wycofał. Widocznie to jakieś ważne dla niej osoby, a może osoba? Martwię się, czy ja będę brała udział w degustacji pączków. Przecież jestem największym smakoszem w rodzinie. Cześć., Astra