publikacja 02.03.2012 01:21
W tym roku skończyła naszą szkołę Magda. Dziewczyna najlepsza ze wszystkich przedmiotów. Wygrywała olimpiady i konkursy. Świetna z matematyki i z polskiego, a jednocześnie bardzo miła i dobrze wychowana. Na zakończenie roku dostała nawet specjalną nagrodę dyrektora, jedyną w całej szkole.
MARCIN BOJDOŁ
nauczyciel historii
fot. HENRYK PRZONDZIONO
nauczyciel historii
Najlepiej pamiętam uczniów „skrajnych”. Albo bardzo dobrych i aktywnych albo bardzo niegrzecznych. Okazuje się, że po latach ci, którzy najbardziej zaleźli nam za skórę, częściej swojego nauczyciela poznają i przywitają na ulicy niż uczniowie bardzo dobrzy.
Zdarza się, że ci udają, że nie poznają. Dobrze wspominam uczennicę bardzo inteligentną, aktywną i z dużym talentem plastycznym.
Kiedyś przygotowywaliśmy mikołajki w szkole i ona przyszła przebrana za diabełka.
Zupełnie jej nie poznałem. Szkołę skończyła wiele lat temu i do dzisiaj raz w roku nas odwiedza, by porozmawiać, mimo że na stałe mieszka za granicą.
AGNIESZKA ŚLIWKA
nauczycielka muzyki i religii
fot. ARCHIWUM PRYWATNE
nauczycielka muzyki i religii
W tym roku skończyła naszą szkołę Magda. Dziewczyna najlepsza ze wszystkich przedmiotów.
Wygrywała olimpiady i konkursy. Świetna z matematyki i z polskiego, a jednocześnie bardzo miła i dobrze wychowana.
Na zakończenie roku dostała nawet specjalną nagrodę dyrektora, jedyną w całej szkole. Ale pamiętam wielu innych moich uczniów.
Byli różni. Jedni naprawdę dobrzy, inni niegrzeczni, i tacy po prostu przeciętni.
Ale to nie jest chyba prawdziwy podział, bo okazuje się często, że chłopak, który na przykład bardzo przeszkadza na lekcji, ma świetny talent aktorski i w kółku teatralnym pracuje nam się bardzo dobrze.
LUCYNA KIJAS
nauczycielka matematyki
fot. ARCHIWUM PRYWATNE
nauczycielka matematyki
Jednego ucznia pamiętam wyjątkowo. Gdy przyszedł do naszego technikum, nie umiał nawet pływać.
A potem został ratownikiem, poszedł na kurs ratownictwa medycznego.
Podczas wycieczki szkolnej w Tatrach, gdy jeden z nauczycieli stracił przytomność i nikt nie wiedział, co robić, tylko on zachował spokój i ratował tego nauczyciela tak długo, aż przyjechało pogotowie górskie.
To dla mnie przykład chłopca, który odkrył swój zawód i nauczył się tego w szkole.
MACIEJ GREC
nauczyciel języka polskiego
fot. ARCHIWUM PRYWATNE
nauczyciel języka polskiego
Ja mam dwie takie gwiazdy. Można powiedzieć gwiazdę ciemniejszą i jaśniejszą. Jest taki uczeń, który przeszkadza i kiepsko się uczy.
Niedługo przyjdzie do mojej klasy i już myślę, co zrobić, jak sobie poradzić, żeby on jak najlepiej napisał egzamin na końcu gimnazjum.
Drugą gwiazdą, którą pamiętam, jest uczeń, który wciąż o coś pytał.
Dla takich uczniów zawsze na wakacje przygotowuję zestaw dodatkowych lektur i potem, kiedy wracamy do szkoły, zadaję im specjalne pytania dotyczące tych książek. Nam nadzieję, że ich zaskoczę.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.